Wpis z mikrobloga

Myślisz że założysz #biznes i wszystko będzie zajebiste.
Hajs. Wolny czas. Sam sobie szef itd
(I nie pluje tu że etatowcy ble a prywaciarze super. Mówię obiektywnie jak jest)
Do pewnego progu tak.
Bo do pewnej kwoty zarobków lub przychodu firmy zaczniesz się sam atakować/ hamować.
Fakt, na tym poziomie masz spoko furę, ciuchy itd.
Ale gdy chcesz wejść lvl wyżej to jest cholernie ciężko.
Zaczyna hamować Cię to całe gówno które ciągniesz za sobą od podstawówki.
Twoje przekonania, nawyki, przyzwyczajenia, nastawienie i inne #!$%@? mają nagle ogromny wpływ na Twoje wyniki.
A powyższe aspekty jest bardzo ciężko rozwiązać.
Dodam że rodzina i znajomi w większości Ci nie ułatwiają.
Po co tyle pracujesz? Ile dałeś za kurtkę?! Itd.

Po 2 latach prowadzenia firmy i zajebistych wyników, stwierdzam że:
Nie możesz wszystkiego
Że sky ma limit
Że możesz w #biznes trochę podziałać i coś tam zdziałać, ale koniec końców to ty jesteś kotwicą dla biznesu
Że Twoje dzieciństwo, otoczenie, Twoi rodzice mieli na ciebie i twoje osiągnięcia wpływ większy niż myślisz
Na każdym etapie rozwoju #firma to ty hamujesz jej rozwój. Więc też twoje zarobki, twoich pracowników, księgowych itd.
I w pewnym momencie zastanawiasz się czy nie spróbować iść w #etat jak większość
Takie przemyślenia z ostatnich dni od #prywaciarz #przedsiebiorca
Co o tym myślisz?
#przemyslenia #przedsiebiorczosc #rozwojosobisty
  • 21