To już pół roku od kiedy zmieniłem swoje życie. Pójście na terapię oraz rzucenie alkoholu i narkotyków było najlepszą decyzją w moim życiu. Jestem z siebie dumny. Nigdy nie byłem w lepszej kondycji psychicznej.
Mógłbym napisać esej na temat swojego uzależnienia i zmian w życiu. Byłem smutnym, niepewnym siebie, zakompleksionym ćpunem i alkoholikiem z depresją. Dziś jestem przeciwieństwem tej osoby. Jestem nowym człowiekiem. Zmieniłem wiele swoich nawyków oraz zapełniłem pustkę po substancjach zmieniających świadomość. Czytam książki, słucham sporo podcastów, jeżdżę rowerem, chodzę na basen. Zainteresowałem się tematem uzależnień, psychologią, filozofią oraz duchowością. Zaczynam być takim człowiekiem, jakim chciałem być kiedyś. To długi proces, który powoli realizuję. Wiadomo, że życie nie jest niekończącym się szczęściem. Czasem mam gorszy dzień i czuję się w #!$%@?. Mam świadomość, że to przejdzie. Moim największym problemem jest obecnie walka z samotnością. Moja introwertyczna natura utrudnia mi kontakt z innymi ludźmi. Lubię samotność. Jednak brakuję mi czasem drugiej osoby do pogadania. Kontakt z innymi jest potrzebny do zdrowienia. Pracuję nad tym i mam nadzieję, że uda mi się bardziej otworzyć na ludzi. Chodzi tu o jakieś bliższe relacje. Nie mam zbyt dużego problemu ze small talkiem w pracy czy innym miejscu.
Dzisiaj się czuję wspaniale. Przyznałem się przed sobą, że jestem uzależniony. Przed innymi też coraz łatwiej mi to przychodzi. Wiem, że to choroba, której sobie nie wybrałem. Cieszę się, że rośnie świadomość społeczeństwa w kwestii uzależnień. Coraz więcej osób zaczyna dostrzegać ten problem. Coraz więcej osób rozumie też, że uzależniony to nie tylko żul z ławki czy ćpun z dworca. To może być każdy. Prawnik, budowlaniec, ksiądz, sprzątaczka, dyrektor ogromnej firmy czy ktokolwiek inny. Terapia grupowa trwała 8 tygodni. Wielu osób stamtąd zazdrościło mi, dostrzegłem problem w wieku 24 lat. Większość z nich była ode mnie sporo starsza. Regularnie chodzę na indywidualne spotkania z terapeutką. Raz na jakiś czas zdarzy mi się wpaść na mityng Anonimowych Narkomanów. Każdego dnia pamiętam o tym z jakiego gówna wyszedłem. Uzależniony będę do końca życia. Dostałem wsparcie oraz narzędzia do radzenia sobie z tą chorobą. Codziennie staram się być lepszy. Czuję się wolny i nawet szczęśliwy.
@sleep_raver da się wyjść samemu czy zawsze to się skończy powrotem? Jestem uzależniony od narkotyków ale od 6 miesięcy trzeźwy. Piłem zawsze dużo, po odstawieniu narko jeszcze więcej ale od 3 tygodni również nie pije.
@sleep_raver: Jest gdzieś opisana twoja historia i tego jak w to wpadłeś? Zawsze mnie interesują takie rzeczy. Oczywiście gratuluję tego że podjąłeś takie kroki i rok to już całkiem sporo
@Waleczny_Ulany: da się, ale zdecydowanie łatwiej jest z pomocą specjalisty. Picie czy ćpanie to bez różnicy. Człowiekiem kierują te same mechanizmy. Wiele osób, które same sobie radzą z uzależnieniem siedzi na dupościsku. Myśli o zażyciu, czasem ma wręcz obsesję. Terapia pozwala zrozumieć mechanizmy uzależnienia i daje narzędzia do walki z nimi.
@sleep_raver dzięki za odpowiedź, co do narkotyków wydaje mi się że poradziłem sobie ale z alko ciągle kusi żeby się 'nagrodzic' piwkiem bo przecież kilka dni wytrzymałem
@PoIand: na terapii uczą też że znajdzie się jakaś parówa jak ty która będzie podkopywać pewność siebie osoby uzależnionej. Zgłaszaj komentarz jak do tej pory, moderator usunie. A ty zostaniesz parówą.
@PoIand: o #!$%@?, typowy polak, rodak odniesie sukces, coś mu się uda, to już się trzeba #!$%@?ć XDDDDDDDDDD Musisz być gwiazdą każdego spotkania rodzinnego. O ile rodzina jeszcze chce takiego marudę i jojczyciela.
Mógłbym napisać esej na temat swojego uzależnienia i zmian w życiu. Byłem smutnym, niepewnym siebie, zakompleksionym ćpunem i alkoholikiem z depresją. Dziś jestem przeciwieństwem tej osoby. Jestem nowym człowiekiem. Zmieniłem wiele swoich nawyków oraz zapełniłem pustkę po substancjach zmieniających świadomość. Czytam książki, słucham sporo podcastów, jeżdżę rowerem, chodzę na basen. Zainteresowałem się tematem uzależnień, psychologią, filozofią oraz duchowością. Zaczynam być takim człowiekiem, jakim chciałem być kiedyś. To długi proces, który powoli realizuję. Wiadomo, że życie nie jest niekończącym się szczęściem. Czasem mam gorszy dzień i czuję się w #!$%@?. Mam świadomość, że to przejdzie. Moim największym problemem jest obecnie walka z samotnością. Moja introwertyczna natura utrudnia mi kontakt z innymi ludźmi. Lubię samotność. Jednak brakuję mi czasem drugiej osoby do pogadania. Kontakt z innymi jest potrzebny do zdrowienia. Pracuję nad tym i mam nadzieję, że uda mi się bardziej otworzyć na ludzi. Chodzi tu o jakieś bliższe relacje. Nie mam zbyt dużego problemu ze small talkiem w pracy czy innym miejscu.
Dzisiaj się czuję wspaniale. Przyznałem się przed sobą, że jestem uzależniony. Przed innymi też coraz łatwiej mi to przychodzi. Wiem, że to choroba, której sobie nie wybrałem. Cieszę się, że rośnie świadomość społeczeństwa w kwestii uzależnień. Coraz więcej osób zaczyna dostrzegać ten problem. Coraz więcej osób rozumie też, że uzależniony to nie tylko żul z ławki czy ćpun z dworca. To może być każdy. Prawnik, budowlaniec, ksiądz, sprzątaczka, dyrektor ogromnej firmy czy ktokolwiek inny. Terapia grupowa trwała 8 tygodni. Wielu osób stamtąd zazdrościło mi, dostrzegłem problem w wieku 24 lat. Większość z nich była ode mnie sporo starsza. Regularnie chodzę na indywidualne spotkania z terapeutką. Raz na jakiś czas zdarzy mi się wpaść na mityng Anonimowych Narkomanów. Każdego dnia pamiętam o tym z jakiego gówna wyszedłem. Uzależniony będę do końca życia. Dostałem wsparcie oraz narzędzia do radzenia sobie z tą chorobą. Codziennie staram się być lepszy. Czuję się wolny i nawet szczęśliwy.
#depresja #uzaleznienie #alkoholizm #narkotykizawszespoko
@sleep_raver: Co to za formułki? Na terapii ci tak terapeuta doradził, żeby odpowiadać?
Komentarz usunięty przez moderatora
@zmasowanyatak: Bo mogę.
Dlatego napisałem, żeby z umiarem.
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez moderatora
@xdrcftvgy: Kolejny wrócił z terapii?
Komentarz usunięty przez moderatora
Musisz być gwiazdą każdego spotkania rodzinnego. O ile rodzina jeszcze chce takiego marudę i jojczyciela.