Wpis z mikrobloga

Metoda bomby atomowej cz.1
Jak poradzić sobie z długo odwlekanym zadaniem?

„Wróg użył nowej i najbardziej okrutnej broni, której moc niszczenia jest nie do opisania. (…) Podjęcie dalszej walki spowoduje, nie tylko ostateczny upadek i unicestwienie Narodu Japońskiego, ale doprowadzi również do całkowitej destrukcji ludzkiej cywilizacji.”

Cesarz Hirohito o kapitulacji Japonii

Tl;dr  / Podsumowanie na końcu.

Zostałem skierowany na badanie tomografem komputerowym. Badanie miało zweryfikować czy operacja została wykonana poprawnie, a problem nie powrócił. Banalna sprawa - wystarczy zadzwonić i umówić się na termin. Nie do końca… Trzeba mieć przy sobie skierowanie (to już zrobiłem, pobrałem je na telefon). Znaleźć przychodnie (to też już miałem, bo robiłem badanie przed operacją). Teraz tylko wykręcić numer (a nie, ten trzeba znaleźć, ale to przecież 5 minut). W sumie nie lubię dzwonić, więc może jest możliwość rejestracji przez internet. Sprawdziłem - jest. Zacząłem się rejestrować, ale doszedłem do wniosku, że lepiej jednak zadzwonię, bo nie byłem pewien jakie miejsce badania zaznaczyć. Patrzę na zegarek - rejestracja już zamknięta. Zrobienie wszystkiego OPRÓCZ tego co miałem zrobić zajęło ponad miesiąc, a sprawa dalej pozostawała niezałatwiona. Na pierwszy rzut oka wygląda to nie tylko absurdalnie, ale i tragicznie (no bo co jeśli badanie wykaże jakiś poważny problem zdrowotny)? Też tak uważam. Jednak to przeświadczenie nie wystarczy, aby ten problem rozwiązać. Jak sobie z tym poradzić?

Absurdalne problemy wymagają absurdalnych rozwiązań!

Wyobraź sobie teraz inną sytuację. Od paru tygodniu prokastynujesz wyjście do fryzjera. Jesteś zarośnięty i nawet nie patrzysz w lustro. Wiesz że powinien iść, ale jakoś ci się to nie udaje. Fryzjer do którego chodzisz wymaga umówienia się przez telefon, a tobie nie chce się tego robić. Nagle patrzysz, że pisze do Ciebie bardo atrakcyjna i dość daleka kuzynka. Będzie za 2 dni u ciebie w mieście i pyta czy nie chciałbyś wyjść z nią na obiad. Potwierdzasz. Po czym bez wachania sięgasz po telefon i umawiasz fryzjera na jutro.

Co rozróżnia te 2 historie? Nagroda. W pierwszym wypadku nagroda nie jest nawet dobrze widoczna. W drugim - obiad z atrakcyjną kuzynką jest dla prymitywnej części twojego mózgu niezaprzeczalną i olbrzymią nagrodą. W pierwszym przypadku mamy sytuację, gdzie naturalne konsekwencje nie wystarczą. Tutaj przychodzi z pomocą strategia absurdalnej nagrody aka nagrody atomowej.

Kiedy nie mamy pod ręką atrakcyjnej kuzynki, trzeba ją stworzyć!

Sposobów na przełamanie patologicznego odwlekania jest wiele. Część opiera się na szukaniu przyczyn i ich adresowaniu. Takie podejście bywa bardzo efektywne (szczególnie w dłuższym horyzoncie czasowym). Znalezienie i zaadresowanie przyczyn może być bardzo czaso- i pracochłonne i … niekoniecznie skuteczne.

Chcę się podzielić sposobem który użyty w odpowiedni sposób zadziała niemal na pewno i można go użyć praktycznie od ręki.

Stawiam sobie nagrody za realizacje różnych mierników czy celów i te nagrody są w najlepszym wypadku adekwatne, a z reguły symboliczne. Za zarobienie określonej kwoty pieniędzy, jako nagrodę wypłacam sobie niewielkie „kieszonkowe”. Sprawia mi to dużą satysfakcję, bo mam wewnętrzną swobodę ich wydania. Jednak czasem drobny prezent nie działa. Skoro moje własne zdrowie, po dość poważnej operacji, okazało się nie mieć większego znaczenia to byłoby naiwnym oczekiwać, że niewielka nagroda to zmieni.

KIedy nasza broń nie robi wrażenia na przeciwniku, należy użyć broni większego kalibru. Jednak nie może być to tylko lekko większy kaliber. W takim wypadku ryzykujemy, że poniesiemy kolejną demotywująca porażkę. Co więcej do kolejnej bitwy wróg przygotuje się lepiej. Trzeba potraktować wewnętrznego przeciwnika jak Japonię w 1945 roku. Musimy użyć broni w konfrontacji z którą jedynym wyjściem jest BEZWARUNKOWA KAPITULACJA. Trzeba użyć nagrody która będzie nie do odparcia - NAGRODY ATOMOWEJ. Innym wariantem jest postawienie przed sobą bardzo poważnej konsekwencji zaniechania, możemy wtedy powiedzieć o KONSEKWENCJI ATOMOWEJ.

Tl;dr / podsumowanie:
Kiedy nie jesteśmy w stanie poradzić sobie z jakimś problemem, mimo naturalnych konsekwencji, możemy poszukać dodatkowej motywacji w postaci np. nagrody. Kiedy sprawa jest dla nas ważna, a skutki prokastynacji poważne, należy poszukać bardziej radykalnego rozwiązania. Jednym z nich jest nagroda atomowa lub kara atomowo, czyli taka która poprzez swoją nieproporcjonalną wagę/skutki pozwoli przełamać wszelki wewnętrzny i zewnętrzny opór.

W kolejnych wpisie opiszę przyczyny problemu, oraz wyjaśnię jak użyć strategii bomby atomowej, żeby je przełamać oraz kiedy jej nie używać. Jeśli chciałbyś podzielić się swoim problemem lub chciałbyś, żebym poruszył jakąś kwestię, napisz o tym w komentarzu

Kolejna część i inne wpisy o podobnej tematyce będą oznaczone tagiem:
#piszetomek

#gruparatowaniapoziomu #qualitycontent #rozwojosobisty #motywacja #produktywnosc #psychologia
Pobierz TomekSteplowski - Metoda bomby atomowej cz.1
Jak poradzić sobie z długo odwlekanym z...
źródło: comment_1627648248BS6omaxW63zoBmersq0ai1.jpg
  • 46
Innym wariantem jest postawienie przed sobą bardzo poważnej konsekwencji zaniechania, możemy wtedy powiedzieć o KONSEKWENCJI ATOMOWEJ.


@TomekSteplowski: a co jeśli nie ma poważnej konsekwencji jeżeli czegoś nie zrobie? mam sobie wmówić, że stanie sie coś bardzo złego jak tego nie zrobie? xD

w teorii może brzmi to fajnie, ale w praktyce średnio można to zastosować