Wpis z mikrobloga

Ciekawi mnie jak to jest z policją w mniejszych miasteczkach. Czy też tak gnębią ludzi za maseczki i otwarte restauracje? Bo w dużym mieście gdzie nie zna się nawet sąsiadów z tej samej klatki schodowej to mogą mieć wyjebkę, ale w małym miasteczku gdzie ludzie się znają i kojarzą to chyba się trochę hamują, czy nie?
#policja #koronawirus
  • 21
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@nieocenzurowany88: u mnie miasteczko ok 24k mieszkańców. Jedna siłownia działa normalnie, policja tam wbija z tego co wiem ale nie wystawia mandatów bo wszyscy są w związku ciężarowców. Ja kiedyś szedłem chodnikiem bez maski i mnie olali. Raczej nie słyszy się o gnębieniu ludzi
@nieocenzurowany88: Miasto 480tys. Można być bez maseczki, jeździć tramwajem, wchodzić do sklepów. W mojej dzielnicy połowa ludzi nie nosi albo nosi na brodzie albo mają wyciągnięty nos. W centrum większość nosi ale powiedzmy 10% ludzi nie. 3 razy minąłem się z policją i nic ale wczoraj widziałem grupa policjantów zrobiła pod moim blokiem łapankę ludzi bez maseczek.
@nieocenzurowany88: u nas od poczatku czynna jest restauracja, a nowy komisariat policji otwarty jakos przed pandemią jest wlasnie na przeciwko tej restauracji xD. No i nie ma problemu, nie weim czy jakies obiadki dostaja czy co ale u nas policja jest bardzo w porządku.
@nieocenzurowany88 u mnie wieś do 10k. Bez masek chodzą głównie lokalne bezrobotne żule. Policja ogólnie przymyka oko na ich alkoholizację na parkingach, więc i na maski.

Jeżdżą radiowozem po wsi częściej niż zwykle, ale żeby z kimś rozmawiali, czy wypisywali mandat, to nie widziałam.

Ludzie ogólnie pół na pół: maska prawidłowo założona/pod nosem.

W kościele ścisły rygor, w małych sklepach typu piekarnia tak samo. Do dyskontów i tak z założenia może wejść