Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
To jest jakiś żart i skandal. Rządzący ogłosili narodową kwarantannę, a kwestię przedszkoli nadal pominięto. Sprawa wygląda tak, że przedszkola od co najmniej listopada wciąż są otwarte i pracownicy przedszkola przychodzą do pracy narażając się przy tym na zakażenie. Moja matka (pracująca w przedszkolu) przez to musi uczęszczać codziennie do miejsca pracy przy ogromnej ilości zakażeń koronawirusem, niektóre jej koleżanki coraz częściej są zakażeni. Atrakcyjności dodają rodzice, którzy często przychodzą bez maseczek, bo nie wierzą w "plandemię" i potrafią jeszcze awanturować się pracownicami przedszkola po zwróceniu im uwagi o nałożenie maseczek. Najlepsze jest to, że zdarzają się rodzice, którzy mogliby spokojnie zatrzymać dziecko w domu, a jednak przynoszą do przedszkola bo tam ktoś zajmie się bachorkiem na te 8 godzin, w dodatku jeszcze nakarmią. Co za popie*rzony kraj, co za chorzy ludzie.
#koronawirus #polska #zalesie #truestory

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #5fdb6f3a35ed44000acde015
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: sokytsinolop
Wesprzyj projekt
  • 7
Asdfgh: No to jest chore, tym bardziej biorąc pod uwagę podejście rodziców. Moja mama też pracuje w przedszkolu i jedna matka z pozytywnym wynikiem wysłała dziecko normalnie do przedszkola, bo ono nie ma objawów. I nie widziała w tym żadnego problemu. To, że wysyła się do przedszkola dziecko z biegunką, gilem po pas to standard.

Zaakceptował: sokytsinolop