Aktywne Wpisy
Lenin264 +112
Itslilianka +471
Jakiś czas temu ta jak #rozowepaski zacząłem robić ankiety po randkach z tindera xD Beka jak to się teraz czyta po takim czasie xD #zwiazki #randkujzwykopem
Skopiuj link
Skopiuj linkWykop.pl
Bardzo proszę o trzeźwe i zdroworozsądkowe spojrzenie z boku na moją sytuację. Wiem, że to może być trudne biorą pod uwagę tematykę i tagi, ale proszę spróbujcie bez hejtu. Od ponad 2 lat tworzę związek z różowym i po prostu jest nam dobrze. Od roku mieszkamy razem, wspólnie wynajmujemy mieszkanie. Oboje jesteśmy lvl 31. Jakoś tego lata zaczęliśmy rozmawiać co dalej. No i wyszło, że chcemy tego samego: wspólnego domu pod miastem (pracujemy zdalnie), dwójki dzieci, psa i kota - czyli po prostu rodziny. Poróżnił nas tylko jeden szczegół: małżeństwo. Ja się nie chcę żenić, bo nie widzę żadnego sensu. Naprawdę żadnego. Wymarzony dom mielibyśmy na połowę, kredyt bez problemu dostaniemy niezależnie od stanu cywilnego, wkład własny również mamy. Tymczasem różowa upiera się, że ślub musi być, nawet po taniości w USC, ale po prostu tak. Jej argumenty: - ułatwienie formalności w urzędach i szpitalach; - automatyzm dziedziczenia; - scementowanie związku. Moje kontrargumenty: - wszystkie pełnomocnictwa można za grosze ogarnąć u natariusza; - testament notarialny; - świstek papieru nie jest nam do niczego potrzebny. Ona jednak nie czuje się przekonana. Nie rozumiem jej... Skoro dom ma być na połowę, wszystkie sprawy urzędowo-szpitalno-dziedziczeniowe można łatwo ogarnąć notarialnie, to jaki jest jeszcze argument za ślubem? Bo na pewno nie podatkowy, z różnych względów opłaca się nam obojgu rozliczać samodzielnie. Czy ktoś, może jakaś różowa, może mi wyjaśnić o co w tej sytuacji jej chodzi? Bo ja po prostu zaczynam nabierać dziwnych podejrzeń i pojawiają się myśli, których nie chcę mieć. Dodam, że jesteśmy z rodzin o podobnym statusie materialnym i zarabiamy mniej więcej tyle samo, okresami nawet ona o te paręset złotych więcej. Naprawdę chcę zrozumieć...
#logikarozowychpaskow #wesele #slub #malzenstwo #zwiazki #zycie #logikaniebieskichpaskow #rodzina
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #5fbc937363ef59000b67bedb
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: sokytsinolop
Doceń mój czas włożony w projekt i przekaż darowiznę
Komentarz usunięty przez autora
No i najpewniej nie będzie różnicy, bo mnóstwo małżeństw obecnie tak ma, szczególnie jeśli małżonkowie mają działalność. Widzę, że wyk0pki boją się o swoje pieniądze, jakby co najmniej zarabiali więcej niż średnia krajowa.
@urbanex: cyrografem nie jest, ale za to w wypadku jego rozwiązania jest sporo formalności i trzeba czasu, zdecydowanie więcej niż w wypadku złamania słowa danego przez gimboanarchistę.
@KarmazynowyAstrofizyk: No to skoro różowa nie będzie z tym miała problemu, to niech to proponuje.
Dla mnie to też jest istotne na sentymentalnym poziomie, nie bujałabym się na pewno kilkadziesiąt lat z konkubentem, dodatkowo różowa podnosi słuszne argumenty o dziedziczeniu i kwestiach formalnych. Skoro można to załatwić do końca życia za jednym zamachem podczas ślubu to czemu konkretnie chcesz się bujać do notariusza z każdą pierdołą zamiast wziąć ten ślub? Mocno to podejrzane
@wilku88: nie mierz wszystkich swoją miarą pOlaku
Zaakceptował: sokytsinolop
Jaką miarą ją niby mierzę? Radzę mu, żeby sprawdził jedną z możliwości.
W końcu jej nie zależy na pieniądzach, tylko OPowi, prawda? Więc OP zaproponuje, ona się zgodzi, bo przecież jej nie zależy, on będzie uspokojony i wszyscy będą szczęśliwi.
p0lko
Za dużo się naoglądałeś "Rolnik Szuka Żony", lepiej wyjdź z piwnicy i się rozejrzyj, mamy XXI wiek i mnóstwo różowych zarabia lepiej od większości wyk0pków, a małżeństw z kilkudziesięcioletnim stażem jest od cholery.
Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Po prostu zakładanie że każda kobieta chce się dobrać do twoich grosików jest śmieszne. Tym bardziej że oo wyraźnie zaznaczył że kapitał i zarobki są podobne
Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
1) możliwość widzenia się w szpitalach w razie czego
2) alimenty na bachory i tak będziesz płaicł w razie rozstania
3) ulgi podatkowe! ( ͡° ͜ʖ ͡°)
4) testament w dzisiejszych czasach łatwo podważyć plus i tak zachowek idzie na rodzinę, więc ona (albo i ty) nie dostaniesz tyle ile byś chciał
5) pochówek razem. Nie myślisz
Po drugie, w pierwszym wpisie nie zdążyłem edytować, że ja bym brał ślub, gdyby partnerka się zgodziła na rozdzielność. Podpowiadam OPowi jak może rozwiać swoje rozterki, bo gdybyś nie zauważył, OP napisał: