Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 32
Zawsze nie mogłam zrozumieć ludzi, którym coś nie pasowało w ich życiu, a mimo to nie robili kompletnie nic, żeby to zmienić.
Masz pracę, w której nie możesz dogadać się ze współpracownikiem? Pogadaj z nim, idź do kierownika, żeby zorganizował wam pracę tak, byście nie musieli pracować nad jednej zmianie na przykład. Może się nie uda, ale przynajmniej było próbowane.
Jesteś gruby, masz słabą kondycję, problemy ze zdrowiem? Czemu z tym nic nie zrobisz? Nie zaczniesz się ruszać, jeść mniej, czemu nie pójdziesz do specjalisty? Żyjemy w takich czasach, że można wiele osiągnąć za darmo, bazując się na tym co jest w internecie (nie wszystkim ofc), porady żywieniowe, diety, rozpisane treningi, przykłady ćwiczeń.
Czujesz że w twoim związku się psuje? Czemu nie rozmawiasz z partnerem, czemu nie mówisz co czujesz, czemu nie interesujesz się tym co partner czuje? Czemu nie dasz z siebie wszystkiego, maksimum, żeby ten związek naprawić, jeśli ci zależy? Jak ci druga osoba powie, co ją boli z twojej strony i rzeczywiście będzie to coś toksycznego, to czemu tego nie zmienisz? Ja nie wiem. Tak trudno starać się żeby druga osoba była po prostu szczęśliwa, żeby sprawić jej przyjemność, powiedzieć coś miłego, wyjść z inicjatywą, okazywać uczucia, być miłym? Aż się człowiekowi chce wtedy inaczej funkcjonować. A może wystarczy pokazać, że zależy na kimś, pokazać, że się kocha, że się pracuje nad sobą, że widzi się swoje błędy?
Wkurza mnie to, że ludzie tak narzekają i jeszcze siedzą z założonymi rękami czekając, aż szczęście samo przyjdzie, zamiast działać i robić coś, pracować nad tym, żeby być szczęśliwym, spełnionym, żeby mieć w życiu to czego się chce. Ludzie są wygodni i myślą że wszystko im się należy bez włożenia jakiegokolwiek wysiłku, oczekują, że to inni się zmienią, obwiniają innych za to, że coś się nie układa. A często po prostu wystarczy zacząć od siebie, od analizy swoich zachowań i od zmian. Często wystarczy w sobie coś zmienić, żeby żyło się lepiej. Szkoda, że wiele ludzi tego nie rozumie. Najgorzej nauczyć się przyznawać do błędów, widzieć swoje wady i chcieć to zmienić. Jak się to zrozumie i się do tego dojdzie, to zmiana przyjdzie łatwo.
Walczcie Mirki o swoje szczęście, starajcie się dążyć do tego co chcecie w życiu osiągnąć sami czy z kimś.. Nic samo w życiu nie przychodzi.
#takaprawda #przemyslenia #feels #zwiazki #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #zycie #depresja #psychologia #rozowepaski #niebieskiepaski
  • 44
via Wykop Mobilny (Android)
  • 3
@niochland: nie może sobie pozwolić na zmianę pracy z powodu?
Można pogadać z kimś o ciężkiej atmosferze w pracy. Chcesz mieć większe zarobki? To może ogranicz #!$%@? i w wolnym czasie naucz się czegoś, co pozwoli Ci podnieść kwalifikacje i pójść do lepszej roboty. Albo idź na studia zaoczne. 3,5 roku w co drugi weekend. Może właśnie trzeba dążyć do tego, żeby nie #!$%@?ć, tylko spokojnie pracować i nie martwić się
O rany, jakbym siebie słyszała. Wiecznie od każdego słyszę narzekanie i robienie z siebie ofiary, a na każdy z ich problemów jest rozwiązanie. Ale mam wrażenie że niektórzy ludzie po prostu wolą się męczyć i nic nie robić ze sobą. To takie frustrujące jak chce się naprawdę komuś pomóc, żeby życie było łatwiejsze, żeby czul mniej bólu. A ta osoba patrzy się na Ciebie z błędnym wyrazem twarzy "ale jak to ja
via Wykop Mobilny (Android)
  • 5
@imponderabilistyczna: nie mam motywacji aktualnie do niczego. Taki okres w życiu po prostu. Ale ogólnie jak na przykład czuję, że coś jest nie tak między mną a niebieskim (6 lat związku here), to staram się rozmawiać, potem staram się robić tak żeby poczuł się miło, tu jakieś ciastka mu upiekę i przywiozę, tu jak wychodzi do pracy napiszę smsa "miłego dnia, tu wyznam miłość, tu powiem mu o czymś pozytywnym co
@Amestris: no fajnie, fajnie, super porady, a jak masz depresję to idź pobiegać, bo ja biegam i nie mam depresji

Te rady są fajne dla osób, które
a) są dzbanami, których jedynym problemem jest to, że nie wiedzą, że białe jest białe, a czarne jest czarne i potrzebują rad pokroju "ogarnij się i zacznij w końcu żyć"
B) które zaczynają swoją "przygodę" z pracą i nie wiedzą jak to wygląda, ale
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@maxcherry: Dzięki. Ja po prostu mam ludzi wokół, u których widzę coś takiego. Niby chcą, ale tak naprawdę są bierni. I tylko narzekają i oczekują, że to otoczenie coś zmieni, a nie on.
Niektórzy po prostu tak mają, może mają zbyt wąskie myślenie, zbyt wąski punkt widzenia. A może niektórzy po prostu lubią się nad sobą użalać, nie wiem. Czasami mam wrażenie, że ludzie po prostu chcą wygodnego życia i mimo
@Amestris: Zawsze nie mogłem zrozumieć ludzi, którzy nie rozumieją innych ludzi ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Dałaś przykład typowych leni a otagowałas jako #depresja.
Jak wejdziesz w 'buty' innego człowieka i dasz sobie przemówic i zrozumieć jego perspektywę to będzie lżej.
Kumpel, który miał problemy z takimi rzeczami dość dobrze to zobrazował: dla Ciebie proby załatwienia problemów to po prostu pojscie i pogadanie, pojscie i zrobienie, wykonanie
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@niochland: pracuję na cały etat. Nie mam dzieci. Z niebieskim jeszcze nie mieszkamy razem, ale dość często się spotykamy. I studiuję zaocznie. Myślę, że wystarczy.
Ja tu nie chcę nikogo oceniać, bo każdy ma inną sytuację życiową. I masz rację, że może się niczego nie chcieć w takiej sytuacji jak twoja.
Myślę, że tak to wygląda głównie ze względu na dzieci. Są w takim wieku, gdzie potrzebują najwięcej uwagi. Może po
@Amestris: jeśli ludzie są w teoretycznie #!$%@? sytuacji i nawet jeszcze się żalą, ale nic z tym nie robią, to znaczy że wyciągają z tego jakąś korzyść. Może to być udowadnianie sobie, że są gorsi, że świat jest zły, że życie jest trudne. Może to być możliwość opowiadania innym jak to ciężko mają. Może też być możliwość użalania się przy innych i wykorzystywania tego, by ci pomagali. Mogą to też być
Zawsze nie mogłam zrozumieć ludzi, którym coś nie pasowało w ich życiu, a mimo to nie robili kompletnie nic, żeby to zmienić.


@Amestris: Ja też. Ale to są ofiary losy często, mający biedne myślenie typu "życie mi sie przydarza", "kiedyś osiągnę sukces", "tak to juz w życiu się ułożyło" itp. Idą przez życie bez celu, myślą o niczym, nie podnoszą kwalifikacji bo przecież to studia służyły do nauki a potem już