Wpis z mikrobloga

@BarkaMleczna zapytała jak idzie po dwóch tygodniach na #keto, jak zobaczyłem jak długa odpowiedź wyszła to stwierdziłem że zrobię osobny wpis, rozpoczynający dietę pewnie będą ciekawi doświadczeń.

Pierwsze dwa tygodnie w miarę w porządku, mam już ketometr, w poniedziałek będę miał paski to zmierzę ketony we krwi. Cukier w trakcie dnia w okolicach 70, rano więcej, po wysiłku więcej, wtedy ponad 80 potrafi być. (Poprzednio 100-120)
Pierwsze dwa tygodnie co do makro jadłospisu myślę że poszły bardzo dobrze, 30g. Węgli przekroczyłem tylko dwa razy. W drugim tygodniu dołożyłem rower i udało się obciąć białko do wartości 80-100g., Bo w pierwszym tygodniu zdarzały się i wyniki po 140-150g.
Muszę jeszcze poszukać trochę produktów i przepisów żeby urozmaicić jadłospis, odkryć nowe rzeczy. Dzisiaj prawdopodobnie będzie robiona ketobeza. W drugim tygodniu pojawiły się duże pokusy na słodkie rzeczy i fast foody. Do słodzenia od kilku dni używam erytrotylu, ale słodzę tylko kawę i tylko jeśli piję ją z olejem kokosowym.
Z objawów najtrudniejsze były dni 3. i 4., Duże spadki energii, nie miałem na nic siły po powrocie do domu. Zresztą rano też nie. Wstajesz rano i wydaje się że jest wszystko ok, ale jak pod prysznicem podnosisz ręce żeby umyć głowę to się męczysz. Później przeszło, jak "ręką odjął". Obecnie czuję się całkowicie normalnie, co jest dla mnie wręcz niepokojące, bo mam przez to wrażenie że coś jest nie tak xD W pierwszym tygodniu również duża potliwość. Po jedzeniu brak jest takiego uczucia że "muszę poleżeć", tak jak to miałem wcześniej, właściwie cały czas jestem gotowy do działania. Mam wrażenie że czym większa jest aktywność fizyczna tym więcej jej chcę, nie czuję takiego zmęczenia, raczej potrzebę robienia czegoś.
Piję ok. 5l wody dziennie, wysokomineralizowanej więc nie dodaję soli, raz na jakiś czas (2 dni) dorzucę tabletkę magenzu. Z wagi zeszło ok. 4kg, jutro dzień pomiarów.
Cel na najbliższy tydzień to obcinka kalorii, bo jednak czuję że za bardzo się zapycham i mógłbym jeść mniej.

Krótko podsumowując doznania smakowe:
+ Słony to nowy słodki
+ Różne majonezy bardzo się od siebie różnią (obecnie #teamkielecki)
+ Kawa z masłem jest bardzo dobra, robi się dzięki niemu kremowa
+ Kawa z olejem kokosowym i erytrotylem jest jeszcze lepsza
+ Fajnie jest móc bezkarnie dodawać ser do wszystkiego
- nie fajnie jest jeśli trzeba "sztucznie" podbijać tłuszcze zbyt dużą ilością majonezu lub dodatkowo polewając tłuszczem już tłuste dania

W komentarzu jadłospis z jednego dnia w ub. Tygodniu, z tego jestem bardzo zadowolony bo i wyszło dobre makro i jedzenie było super. Na śniadanie jajecznica z chorizo, na obiad szpinak ze śmietaną i serem.

#jedzzwykopem #dieta #keto #lowcarb
HalfGod - @BarkaMleczna zapytała jak idzie po dwóch tygodniach na #keto, jak zobaczył...

źródło: comment_15975800669jBMWN6J2o2hUDX74mil5a.jpg

Pobierz
  • 6
@HalfGod zamiast majonezu bardzo polecam zimne masło. Tez kiedyś waliłem majonez ale doszedłem do wniosku, ze to olej rzepakowy no i chemia. Teraz wcinam masło do wszystkiego. Bierzesz na widelec kawałek mięsa do tego odrobinę zimnego masła i chaps do buzi. Rozpuszczone nie jest już takie fajne. Wszystkiego dobrego!
@HalfGod: odkąd sprobowalem mrozonej kawy z olejem mct robionej w blendziorze nie pije juz kawy z olejem kokosowym. Polecam sprobowac, na upaly mega wchodzi zwlaszcza po treningu. 20-30 ml oleju mct. Mozna kostki kawowe robic w zamrazalniku