Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Hej mamy taką kłótnie z rodziną.
Mianowicie 2 lata temu urodziło się w rodzinie chore dziecko, koszta operacji idą w grube setki tysiący złotych. Cześć udało się uzbierać z datków, część poszła z oszczędności i z pożyczek.
I teraz członek najbliżej rodziny powiedział czy po prostu zaczął temat, czy jest sens, żebyśmy wszyscy (poza rodzicami tego dziecka) zniszczyli swoje życia zadłużając się lecząc te dziecko.
I że np po pierwsze on nie chce żebyśmy wszyscy żyli w gównie przez to, że jesteśmy w długach a po drugie on sam ma swoje plany na życie i nie chce ich oddać na kolejne 10-15 lat próbując wyjść na zero.
Ogólnie wybuchła inba bo jak to tak można sugerować, że jego plany ważniejsze od życia dziecka. Ja sam jak o tym myśle, to z jednej strony wiem, że ma on jakąś racje, z drugiej jeśli nie przeznaczy tych pieniędzy na pomoc to będę czuł do niego żal mimo wszystko.
Mam wrażenie, że od rodziny się jednak wymaga więcej. Co sądzicie?
Dodatkowe info:
- tak wiadomo było podczas ciąży (od 4 miesiąca), że żeby dziecko mogło normalnie żyć potrzebne będą 2-3 kosztowne operacje, jedna już się odbyła
- tak po operacjach dziecko będzie miało normalne życie (nie że będzie cierpiało z bólu)
#rodzina #finanse #zalesie #problemy #dzieci #choroba #szpital #pomocy

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #5f2c178b65ae7239fe3d479a
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Precypitat
Wesprzyj projekt

[====================....................] 51% (120zł/235zł)
Uzbieraliśmy już na 2 lat działania AMW!
  • 103
  • Odpowiedz
I przypuszczalnie sam się nie wykształcił, tylko wykształciły go pieniądze innych ludzi.


@empty_silence:

Najprawdopodobniej jego rodziców. I prawidłowo, bo to rodzice są swojemu potomstwu winni. W drugą stronę powinność nie działa, bo dzieci nie biorą udziału w procesie decyzyjnym o swoim własnym powstaniu.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Trudna sytuacja, ale ja osobiście nie widzę absolutnie takiej opcji zeby się na wiele lat zadłużać. Jakby to była moja bliska rodzina to pewnie dałbym ile bym miał. Jak dalsza rodzina, to dałbym ile by mi zbywało. Ale nic ponad to. Absolutnie żadnego kredytu.

Nie wiadomo co będzie jutro, a nuż będziesz miał wypadek, stracisz pracę, urodzi ci się chore dziecko, żona/dziecko zachorują a ty jeszcze siedzisz z kredytem na
  • Odpowiedz
@The_September_Rain: to ciekawe, skoro cała diagnostyka w kierunku wykrycia wad płodu odbywa się właśnie w tym czasie. Myślisz, że jak to wygląda, lekarz robi ci badanie i stwierdza, że płód ma wady, zapraszam jutro na aborcję? Zresztą poszukaj se w guglu, po co ja się produkuję...
  • Odpowiedz
@RustyJames Bo to bait, jak jestem lekarzem nie znam takiej poważnej wady która wymaga setek tysięcy na operację, a operacja daje 100% wyleczenia i normalne życie. Nie tak działa medycyna.
  • Odpowiedz
Każdy ma swoje życie i swoje plany tym bardziej teraz s takich czasach. Nie dziwie się po prostu powiedział to, co pewnie połowa rodziny myślała po cichu


@golagolagola: Tak właśnie widzę całą Polskę i Polaków, pacjent chory (Polska) ale każdy lewak, ateista, prawak myśli tylko o sobie, bo przecież ma tylko jedno życie. Nie ma sensu się starać na przyszłe pokolenia, ja jestem tu i teraz, kogo obchodzi co tam za
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: To jest trudna sytuacja a najtrudniejsza dla rodziców. Tylko nie można oczekiwać takiego poświęcenia od nikogo. Należy z wdzięcznością przyjąć to co ktoś może zaoferować, a nie oczekiwać cudów.
Poza tym są alternatywy, można zbierać pieniądze poprzez fundacje, szukać sponsorów zagranicą. Łatwiej jeśli wielu ludzi da niedużą sumę, niż kilka osób wpadnie w długi.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: ja też uważam że on ma rację. Sama jestem matką, ale nigdy nie oczekiwałabym od mojej rodziny żeby sponsorowali leczenie moich dzieci bo niby z jakiej racji? Co innego jest przyjąć pieniądze w formie pożyczki ale oddać je prędzej czy później. Poza tym skoro rodzice tego dziecka wiedzieli od początku że coś jest nie tak, to sorry, ale mogli już wtedy albo zbierać hajs, albo wyjechać za granicę i zarobić
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Typ nie ma obowiązku pomagania. Jego sprawa. Imho nic złego nie robi. A tak na przyszłość to protip dla ciemnych mas:
Twoje zarobki powinny być znane jedynie tobie i szefostwu twojej firmy z księgowym. W razie czego można powiedzieć, że się nie ma hajsu i co zrobisz bożenko nic nie zrobisz xD
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Tak ogólnie mówiąc, jako rodzina nie możecie wywierać na jednym z was presji, by pomógł. Owszem, można zapytać członka rodziny, czy i jak może pomóc. Ale trzeba uszanować decyzje i nie można nikogo potępiać, że nie decyduje się pomagać, zwłaszcza finansowo. Członek rodzinny pod tym względem nie różni się od obcego. Pomoc owszem, ale nie za cenę własnych ograniczeń lub nawet wegetacji, która może człowieka doprowadzić na skraj wyczerpania.

Ponadto
  • Odpowiedz
@SonGocha99: To ja się zapytam ile swoich pieniędzy przeznaczasz na cele charytatywne i co takiego robisz dla innych? Łatwo się ocenia ludzi z boku, a w szczególności kiedy nie ma się na utrzymaniu rodziny.
Poza tym z tego co obserwuję to ludzie bardzo chętnie pomagają, masa ludzi wpłaca kasę na różne zbiórki, z czego niby Owsiak płaci za sprzęty do szpitali? Od kilku lat na fb są aktywne grupy gdzie ludzie
  • Odpowiedz