Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Dostałem podwyżkę, znaczną. Do tej pory miałem 4,500 teraz będę miał 5,900 na rękę.
Mówić o tym żonie?
W planach mamy duże wydatki. Tylko jak znam moją żonę, to podwyżka w duzej mierze będzie rozchodzić się na pierdoły.
Co wy o tym sądzicie?
Bo ja planuję by wpadało na inne konto niż na wspólne.
#podwyzka #pieniadze #finanse #rodzina

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: LeVentLeCri
  • 78
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: widzę, że 90% wykopu nie ma żony.

Nie ma nic złego we wspólnym koncie, jeżeli w domu pieniądze są normalnym tematem i ma się wspólne cele.

Nie powinno się mieć żony, która nie wie ile zarabiasz. Jeżeli dochody są tematem tabu albo ściśle pilnowaną sprawą "osobistą" to na #!$%@? w ogóle zakładać wspólne gospodarstwo domowe?
  • Odpowiedz
@InterferonAlfa_STG: W sumie prywatne konto niczym się nie rożni od własnego portfela. Wrzucając na wspólne konto, to tak jakbym wychodził na miasto bez własnego portfela. Przypomnijcie sobie (jeżeli w ogóle była taka sytuacja) jak się czuliście w spodniach bez portfela. Strasznie dziko.

Głównie mi chodzi o higiene psychologiczna w związku i własną psychologiczną.
  • Odpowiedz
@Kisajerski: dla mnie to jest równie oczywiste jak oddychanie.

Tak samo nie mogę sobie wyobrazić jak można zgubić portfel.
Każdy krok lewa nogą daje znać że nie ma go w lewej kieszeni...

@wascimatka: oczywiście że nie ma nic złego we wspólnym koncie i możesz tam przelewać dowolne ilości pieniędzy w dowolnym stosunku do tego co druga połowa przelewa. Pod warunkiem tylko że ze swojego na którym masz swoje finanse za
  • Odpowiedz
@KEjAf: Przede wszystkim ufamy sobie. Mówimy sobie o wszystkim, ja wiem ile niebieski zarabia, on wie ile ja. Mamy wspólne pieniądze, wspólnie oszczędzamy na wspólne cele, żadne z nas nie #!$%@? ich na głupoty. Nikt nikomu nie zabrania nic kupować, nie rozliczamy się z wydatków, mamy wspólne gospodarstwo domowe. Jakby mi niebieski powiedział, że dostał podwyżkę o 1k, to oboje byśmy zgodnie stwierdzili, że pójdzie na oszczędności. Cieszę się, że nie
  • Odpowiedz