Aktywne Wpisy
Reevo +3
Kładąc stopy na kanapie, zdejmujecie skiety?
Ja zdejmuję, bo brzydzi mnie przenoszenie na nich resztek moczu z łazienki, lub syfu z korytarza.
Różowa nie zdejmuje i każe mi ogarnąć swój autyzm.
Od kiedy normą jest bycie brudasem ?
#kiciochpyta #rozowepaski #niebieskiepaski
Ja zdejmuję, bo brzydzi mnie przenoszenie na nich resztek moczu z łazienki, lub syfu z korytarza.
Różowa nie zdejmuje i każe mi ogarnąć swój autyzm.
Od kiedy normą jest bycie brudasem ?
#kiciochpyta #rozowepaski #niebieskiepaski
Zdejmujecie skarpety kładąc nogi na kanapie?
- tak 7.8% (138)
- nie 92.2% (1622)
bert74 +15
Witam, jestem tu nowy więc proszę o wyrozumiałość.
Od pewnego czasu moim "guilty pleasure" stało się czytaniem postów spod tagów #przegryw #blackpill #redpill itp. Początkowo dlatego, że czułem pewnego rodzaju dumę, że osobiście udało mi się uniknąć tego losu. Pomagało mi to unaocznić drogę jaką przeszedłem, bo kiedyś byłem w podobnej sytuacji.
Jeszcze jako licealista nie miałem zbyt wielkiego powodzenia wśród dziewczyn. Miałem spore grono znajomych, ale raczej nie byłem postrzegany jako
Od pewnego czasu moim "guilty pleasure" stało się czytaniem postów spod tagów #przegryw #blackpill #redpill itp. Początkowo dlatego, że czułem pewnego rodzaju dumę, że osobiście udało mi się uniknąć tego losu. Pomagało mi to unaocznić drogę jaką przeszedłem, bo kiedyś byłem w podobnej sytuacji.
Jeszcze jako licealista nie miałem zbyt wielkiego powodzenia wśród dziewczyn. Miałem spore grono znajomych, ale raczej nie byłem postrzegany jako
Jak skłonisz małpki i inne zwierzątka to nie rozmnażania się? No chyba że chcemy wyrąbać w pień całe znane name życie w imie ograniczenia cierpienia, ALE antynatalizmem to już nie jest.
losowy post z 4ch albo 8ch
"ideologia", o której nikt więcej nie słyszał
wymyślanie czegoś, co w znacznie bardziej wyrafinowanej formie zostało nazwane efilizmem, ujawniając nieznajomość tematu
próba obsrania antynatalizmu że "pewnie uważacie że morderstwo jest spoko!!!!!!!!!1"
dzban award
co do zabójstwa to nie widzę uzasadnienia dla antynatalisty, gdyż nie możemy w sposób obiektywny potwierdzić czyjegoś cierpienia. A jeśli nawet, to nie widzę powodu, żeby antynatalista mógł kwestionować wolność wyboru i decyzji samego zainteresowanego, czy ewentualne cierpienie przyjmuje jako nieuchronny element życia. Przy decyzji o powstaniu dziecka - jak najbardziej ma sens, gdyż wiąże się z
Albo inaczej.
@doskonale_sobie_radzisz: twierdze, że tak, bo tego dokonałam :) przeżyłam traumy, dziwne śmierci, patologie w domu i dużo innych. Wczesniej przez 23 lata wszystko mnie gniotło i nie wierzyłam, że może być coś poza strachem, bolem i pustka. Próby samobójcze, okaleczenia, rezygnacja z własnego komfortu i życie na zmianę w stresie i w beznadziei.
Naprawdę wiem o co chodzi. Jednak wątpie, że przekonywanie kogokolwiek ma
Żeby było jasne, napisałem:
Przy czym warto może wyjaśnić, że przez główną motywację miałem na myśli cel nadrzędny. A teraz do uzasadnienia.
Jeżeli poniechanie tworzenia ludzi miałoby być dobre, ponieważ powoływanie do egzystencji wiąże się z pewną ilością cierpienia, to nie ma żadnego uzasadnienia utylitarystycznego, dla którego inne akty, których wynikiem również byłaby minimalizacja cierpienia, nie
hm, to dość istotne założenie, gdyż nie widzę przeszkód by mieć kilka, równorzędnych głównych motywacji, o ile nie pozostają między sobą w jawnej sprzeczności.
nie jest to wprost czytelne, że rozszerzasz antynatalizm o tylko utylitarnym założeniu. Przy czym, nawet po dłuższym uzasadnieniu, nie widzę z czego ma
@BrowarPERUN:
Musiałbyś podać przykład choć jednej pary takich motywacji, dla której nie da się znaleźć przypadku,
@docent_kutz: Jakby sam się wyeliminował z tego świata z to wyeliminował by cierpienie wszystkich ludzi, którzy przeczytali te wysrywy, co jest gorsze niż jakikolwiek ból egzystencji.