Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Wszyscy z wiekiem stają sie bardziej otwarci, dojrzali, zyskują siłę przebicia, nawet ci, którzy byli szarymi myszkami w szkole a ja? Z wiekiem fobia społeczna mi sie poglębia, jestem dorosłą kobieta i nie lubię kontaktu z ludźmi, no chyba, że wiem, że mnie lubią i ich długo znam. I nie lubię, ale głównie sie boję kontaktu z ludźmi (różne przykre doświadczenia). Jak mam iść np do lekarza to zwyczajnie nie chcę (nie dlatego że nie chce byc zdrowa, ale nie chce po prostu ROZMAWIAĆ, marzy mi sie jakaś ankieta, jakiś program który po wpisaniu objawów zdiagnozuje), jeżeli mam do wyboru coś kupić w sklepie ze sprzedawcą to zawsze wolę paczkomat, gadanie ze sprzedawczynią to dla mnie jakiś kosmos, pytanie o produkty, albo jakieś reklamacje, nigdy w życiu! Poznawanie znajmych kogoś kogo znam? Na samą myśl oblewa mnie fala niepokoju, czasem się zmuszę, ale nigdy nie jest to przyjemne dla mnie, nie czerpie z tego zadnej radosci co po mnie chyba widać, ale nie w sensie robienia krzywych min, tylko w sensie takim, ze jestem jak sparaliżowana, choc cos powiem to są to jakieś bezbarwne rzeczy, jak robot, jakby nie wkładam w to siebie, bo wtedy nie czuje sie sobą. I przy tych moim problemach dla mnie jakos niewyobrażalne jest mieć dziecko, poznawać inne matki, rozmawiać z nauczycielami, nie wiem jak to określić, ale mam straszną niechęć przed komunikacją z obcymi ludżmi, nie ze oni mi coś osobiście zrobili, ale jest to dla mnie cos takiego jak zmywanie naczyń, przykry obowiązek, ale nawet gorzej, bo jest też w tym lęk, lęk przed oceną, dorośli ludzie oceniają non stop, nie ma takich życzliwych ludzi, którzy po prostu przyjmują cię jakim jesteś. Chyba właśnie z tego sie to wszystko wzięło, byłam ciągle negatywnie oceniana, zawsze coś było we mnei nie tak, albo wygląd, albo nieśmiałość, albo odmienne zainteresowania (wolałam książki i "swój świat"). albo nie widze sensu restauracji, barów, wszystko droższe niż sam sobie zrobisz, barmani cie oceniaja, jak masz zły dzień i jakoś nie jestes super ogarnięty przy zamawianiu to patrzą jak na głupka i podsmicwaja sie z koleżankami, no i jak wszyscy słąbo opłacani ludzie bywaja bardzo złośliwi. I też nie ufam jedzeniu jakie robią, podobno nie chce im sie myć warzyw i iowowców, albo nie ma na to czasu. Wiem że "powinnam " się zmienić. Tylko jak się przystosowac do tego życia? #psychologia #fobiaspoleczna

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy dla młodzieży
  • 6
  • Odpowiedz