Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Wykopki mamy z różową zagwozdkę.
Urodziło nam się niedawno dziecko. Rodzice różowej palą fajki w ilości paczka-dwie dziennie na głowę... Oczywiście palą w domu, bo wyjście na zewnątrz to za duży wysiłek. Ich dom ich sprawa - wiadomo, z tym nie dyskutuję. Problem polega na tym, że jak wszyscy dziadkowie, chcą by odwiedzać ich z wnukiem, a my nie chcemy dziecku fundować takiej "zdrowej" inhalacji. Różowa jest potężnie przeczulona na tym punkcie, bo palenie przy niej to był przez całe jej życie standard, dosłownie odkąd przynieśli ją po porodzie ze szpitala - nigdy się z tym nie kryli. Reasumując: jest konflikt i fochy. Teksty, że jesteśmy zmanierowani i trzymamy dziecko pod kloszem to norma.
Faktycznie przesadzamy?

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy studenckie
  • 88
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 5
@AnonimoweMirkoWyznania: nie, nie przesadzacie. Nagła śmierć łóżeczkowa z biernego palenia to nie przelewki, a udowodnione jest że papierosy windują w górę szansę na śmierć o 40% jeśli jesteś biernym palaczem jako noworodek i o 80-90 jeśli matka zafundowała ci takie gówno we krwi w okresie prenatalnym.
Żadnego popuszczania, albo się nauczą że nie wolno i koniec dyskusji, nie ma żadnego ale, albo będą wnuka oglądać tylko na świeżym powietrzu albo jak
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: na czas wizyty dziecka i godziny przed przewietrzanie, palenie na balkonie. Jeżeli nie to nara. Oczywiście możesz posłuchać innych i powiedzieć dopóki palicie to wnuka niet. Tylko czy aby na pewno nie przyda się ktoś kto za friko i w miarę pewnie zajmie się kaszojadem? Oczywiście we wspaniałej historii oni z miejsca rzucają a kierowca autobusu wstał i klaskał.
  • Odpowiedz
blabla: Trudno, taki ich wybor - albo fajki, albo wnuk. Nawet jesli sie zobowiaza, ze nie beda palic podczas wizyty to i tak caly smrod zostaje, a gdy wrocicie do domu to pierwszym, o czym bedzie marzyc, bedzie prysznic, by to z siebie zmyc (pewnie juz tak jest). Nie narazajcie maluszka. Jesli chca sie spotykac to u was lub w innym miejscu.

Zaakceptował: Eugeniusz_Zua}
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Wg mnie Ci ludzie powinni rzucić palenie i odmalować mieszkanie, jeśli chcą, żeby ich dziecko odwiedzało. W mieszkaniu osób, które dużo palą regularnie bez wychodzenia tak niemiłosiernie #!$%@?, że nawet jak w danym momencie nikt nie pali, to po wejściu, posiedzeniu i wyjściu z mieszkania, wszystkie ciuchy trzeba prać, bo tak strasznie śmierdzą. Dramat. Ja teraz w ogóle nie zadaję się z takimi ludźmi.
  • Odpowiedz
Moi dziadkowie też się tak zachowywali dopóki mama (jako jedyna osoba w rodzinie) zachorowała na astmę a dziadek zmarł na żylaki przełyku w wieku 55 lat. Babcia rzuciła palenie w latach 90-tych i do końca życia do tego nie wróciła.
  • Odpowiedz