Wpis z mikrobloga

właśnie wróciłem #!$%@? z biedronki.
ekspedientka tak mnie #!$%@?ła, że jeszcze mną trzęsie.
przytoczę dialog, J - ja, lvl 28, wyglądam na 34, o - ona, lvl około 49
były jajka w promocji 3 paczki po 3,33, więc wziąłem. i rozmowa przy kasie.
o: te jajka nie są na promocji.
j: jak nie są, skoro tam była cenówka?
o: system nam nie wbija.
j: a sprawdzała Pani?
o: sprawdzałam godzinę temu.
j: to może teraz Pani spróbuje?
o: ale przecież mówię panu, że nie system nie wbija.
j: system nie wbijał godzinę temu, może teraz Pani wbije?
ona wywraca oczami, kiwa głową i patrzy na kobietę za mną:
o: ale mi się klient trafił, widzi Pani?
j: a co ja mam powiedzieć skoro woli Pani aktorskie gierki zamiast przesunąć kodem z jajek przez czytnik?
ona czerwona
o: pan jest bezczelny.
no teraz to mi ciśnienie skoczyło
j: proszę nabić te jajka!
pyk, pyk, pyk. i z tryumfem w głosie
o: a nie mówiłam? nie wbija.
j: to nie chcę tych jajek.
o: pan sobie chyba jaja robi?!
j: nie. w biedronce kupuje. a w sumie to rezygnuje.
onej, aż para z uszu bucha ze złości.
o: mogę stornować, ale jeśli pan jajka odniesie na miejsce.
j: nie odniosę
kobieta za mną zaczyna się do mnie usmiechać.
o: jak to?! proszę odnieść te jajka!
j: ja tu przyszedłem na zakupy a nie towar układać!
o: pfff... jak nie Pan to przyjdzie tu koleżanka, ala ona nie będzie zadowolona.
j: a koleżanka to tu przyszła do pracy czy jajka kupować i użerać się z wredną i pyskatą kasjerką z biedronki?
o: skandal!
spora kolejka osób w śmiech.
j: poproszę jeszczę 0,7 metaxy z tonikiem, jest za Panią
w tym plastikowym koszu na kółkach były zakupy na około 126zł (jajka jeszcze nie wykasowane)
kosz został przed kasą.
o: a jakieś siatki?
j: dwie
o: proszę sobie wziąć!
pełna dumy i jadu.
i to przechyliło czarę goryczy.
j: poproszę jeszcze lmy zielone.
o: nie ma.
j: w innej kasie będą forwardy.
ona wstała i poszła szukać. znalazłem dopiero w trzeciej kasie.
kobieta za mną (k): ma pan anielską cierpliwość
j: wydaje się Pani :)
ona wraca
o: coś jeszcze.
j: proszę wykasować jajka.
o: co ja się z Panem mam...
j: będzie Pani musiała odnieśc te jajka?
ona podnosi głowę z nadzieją w oczach, a kobietą za mną patrzy się ze zdziwieniem.
o: no tak.
j: to rezygnuję z tych jajek. z tej metaxy też.
ona fioletowa ze złości
o: to są jaja!
j: nie jaja tylko papierosy i z nich też rezygnuję.
kobieta za mną tłumi śmiech.
cała lada zawalona zakupami.
j: albo wie pani co? rezygnuję z zakupów. obrzydziła mi je Pani. a jajek nie zjem chyba do wielkanocy.
kobieta za mną wybucha gromkim śmiechem.
odwracam się i wychodzę zostawiając ją z produktami.
słyszę za plecami
o: i z czego się durna śmiejesz?!
k: no teraz to przesadziłaś wredna babo! gdzie jest Pani kierownik? z kierownikiem proszę i to natychmiast...
Marek otwiera mi suwane drzwi i wychodzę.
Ja.
Cały na biało.
#biedronka #zakupy ##!$%@? ##!$%@? #depresja #plaskaziemia #wizjechorejglowy #demony #heheszki #narkotykizawszespoko #czarnyhumor #gotujzwykopem moja #pasta #truestory #takbylo
  • 97
@drlect3r: te z kiedys zostawiłem całe zakupy na kasie bo mnie wkurzyła kasjerka nie informujac, że tasma się popsuła. Na uwage, ze warto zamknac kase napyskowała, że co ja mam za problem przesunąć produkty po taśmie ( 3 metry długości, solidny kosz produktów). No to stwierdziłem, ze ja problemu nie mam ale ona teraz ma. Dodatkowo poszła #!$%@? do kierownika. Jej mina jak odchodziłem bezcenna.
@drlect3r no na pewno kolejka pękała ze śmiechu, że nie dość że przez tępą kasjerkę musi czekać to jeszcze przez zajebistego cwaniakia co przedłuża, co za dzbany to plusują...