Wpis z mikrobloga

Drugi weekend bez piwa.
Leci podobnie jak odstawienie papierosów - fizycznych objawów nie ma, ale bym się napił. Szczególnie że w robocie młyn, żon jak zwykle nie pomaga i są małe problemy ze snem.
Za to wstawanie rano bez kaca czy chociażby osłabienia jest bardzo przyjemne i można wreszcie w weekend wypocząć.
Organizm już planuje picie na weekend majowy i się zastanawiam czy z nim wygram. Choć jeden wieczór. Nawet nie do lustra, tylko jak goście przyjdą. Ech...
#rzucampicie #alkoholizm
  • 6
@gwynebleid: tu nie chodzi o zupełne odstawienie z menu alkoholu tylko o znalezienie umiaru i ograniczenie we wlasciwych dla okolicznosci ilosci. Jak ktoś rzuca i liczy ile już nie pije to kiedyś wróci... jesli nie przestanie liczyć. Kumpel postanowił, że jak już ma się napic to niewiele i tylko piatek lub sobota. Mowilem mu, że to złe nastawienie bo nie będzie dla niego innych dni tygodnia - tak sie stało.
@widmo82: ja właśnie tak miałem - piłem tylko w piątek. Od lat nie pamiętam piątku, w który nie piłem. Nie rzucam całkiem alko, bo też to nie prawdziwy alkoholizm. Ale też człowiek nie powinien mieć nad sobą bata nałogu.
@gwynebleid a ile piles ? Ja pilem dzien w dzien po +200g etanolu codziennie przez 3 miesiace, odstawione z dnia na dzien, efektow odstawiennych zadnych. To wszystko to kwestia.nastawienia i znalezienia sobie zajecia.
@gwynebleid: Gratuluję, często ludzie są nieświadomi że już niepostrzeżenie nałóg się pojawia i oszukują sami siebie że mogą odstawić kiedy im przyjdzie na to ochota. Tylko ona nigdy nie przychodzi.
Może zastępczo (żeby organizm nie męczył) znajdź sobie na takie rodzinne okazje jakiś nowy, niecodzienny i bezalkoholowy napój? Może kwas chlebowy (chociaż on odrobinę alkoholu jednak ma)