Wpis z mikrobloga

@Decretis: ja miałem ciekawy sposób który w lo już nie przechodził, za to w gimbazie tak bo uczyła mnie tempa baba. Nie zapisywałem pracy domowej na koniec lekcji, tylko pisałem "praca domowa" nad randomowymi zadaniami które przepisywałem z tablicy. Jak facetka sprawdzała zeszyty to jej to pokazywałem ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
  • 936
@PaNaTypa ja bym nigdy w życiu nie wrócił do szkoły. Wszystko przymusem. Coś mi się nie podoba to nie mogę dążyć do tego żeby to zmienić. A w dorosłym życiu? Nikt mi nie każe czegoś robić, mogę zmienić swoje życie. Jak nie podoba mi się praca to szukam nowej. Wyzwania na każdym kroku i w końcu ukształtowane poglądy.
  • Odpowiedz
@PaNaTypa ale bym wcale nie poszedł do szkoły. Że miałbym znowu wstawać na 8, odrabiać lekcje z pszyry, uczyć się na sprawdziany, czytać lektury? Od kiedy skończyłem studia i tylko pracuję mam wrażenie że mam wieczne wakacje. Wstaję o której chcę, robię to co lubię, po pracy mogę grać na kompie nie myśląc wcale o nadchodzącej klasówce z matmy
  • Odpowiedz
@PaNaTypa: @Decretis: Przypomniało mi się, że kiedyś nie miałam pracy domowej z matematyki, a akurat pechowo nauczycielka kazała mi czytać wyniki do sprawdzenia. To była szósta klasa podstawówki, więc poziom nie był powalający. Zaczęłam na bieżąco rozwiązywać te zadania po podaniu każdego z wyników, kiedy baba zajmowała się tłumaczeniem przykładu. Wszystko było dobrze i dostałam piątkę. Później byłam chora i nie było mnie w szkole przez kilka dni, a po
  • Odpowiedz
Znów ten sam wątek xD

@PaNaTypa przypominam że wtedy musiałes uczyc się tego co chciał nauczyciel i średnio to co się w życiu przydaje - np. budowa pantofelka xD
Nie miałeś pewnie jak większość z nas kasy na zachcianki jak teraz. Zdecydowanie wolę dorosłość, jedyne co było fajne w okresie szkolnym to działanie w samorządach, czy to pod/Gim/techbaza - zawsze miałem przez to większe luzy i można było pod pretekstem jakis pierdół
  • Odpowiedz
  • 66
@PaNaTypa w #!$%@? problemy?
a to wymianiany wcześniej sprawdzian z pszyry a to wolny komp a tatę nie chce kupić szybszego a to Kaśka ta co jej pierwszej cycki urosły ignoruje cię mimo że przezywasz jak jak najlepiej umiesz i tak dalej.
Z perspektywy czasu to wydaje się śmieszne ale wtedy świat mi się kończył.
Dopiero jak dorosłem odkryłem filozofię XD ;)
  • Odpowiedz
w dorosłym życiu? Nikt mi nie każe czegoś robić, mogę zmienić swoje życie.


@Zhukov: Zmienić można zawszę, szkoła nie ma nic do tego. A dwa, że nikt Ci nie każe nic robić? To Wy chyba mając 25 lat siedzicie u rodziców i nic nie robocie. Żadnej pracy, obowiązków/zobowiązań? Dziwne, bo wydaje mi się że w pewnym względzie jest podobnie
  • Odpowiedz
  • 24
@LR300 ja pracuję tam gdzie chciałem i faktycznie każą mi robić coś w zamian za pieniądze, no i dodatkowo czuję, że się spełniam. Chyba widzisz, że to jest mała różnica w porównaniu do szkoły? Mam obowiązki domowe, ale wykonuję je z przyjemnością. Jak nie teraz tego zrobię to potem i nikt nie będzie miał pretensji do mnie ;)
  • Odpowiedz
@PaNaTypa: @Decretis: Przypomniało mi się, że kiedyś nie miałam pracy domowej z matematyki, a akurat pechowo nauczycielka kazała mi czytać wyniki do sprawdzenia. To była szósta klasa podstawówki, więc poziom nie był powalający. Zaczęłam na bieżąco rozwiązywać te zadania po podaniu każdego z wyników, kiedy baba zajmowała się tłumaczeniem przykładu. Wszystko było dobrze i dostałam piątkę. Później byłam chora i nie było mnie w szkole przez kilka dni, a po
  • Odpowiedz