Wpis z mikrobloga

@Precypitat napisałeś w swoim​ komentarzu o nieśmiałych speakerach tak, jakbyś miał jakieś doświadczenie z nimi, np. jako nauczyciel, więc moje wnioski nie są zbyt pochopne.
  • Odpowiedz
@ChocolateThunder: a więc twierdzisz, że nie da się nauczyć perfekcyjnie gramatyki, znać wszystkich kruczków, a poza tym mieć problem z odezwaniem się w obcym języku? Kurde, niesamowite dość, to ta legendarna bariera językowa to chyba jakiś yeti, wszyscy o tym mówią, a widać nie istnieje.
  • Odpowiedz
@Precypitat: jest bariera językowa, ale tylko jeśli mówimy o słabszej znajomości języka, Ty wymieniasz a1 - advanced, to jest naprawdę wysoki poziom zaawansowania (często osiągany na studiach). Nie nauczysz się gramatyki nie korzystając z niej także w formie ustnej, przykro mi.
  • Odpowiedz
@ChocolateThunder: no to ja chyba spotkałem jakieś ewenementy, które angielski teoretyczny znają bardzo dobrze, ale boją się go użyć. I w takim razie dla kogo są te ośmielające konwersacje z native'ami, dla A1?
A co do meritum, dalej twierdzę, że nie ma co wyśmiewać laski, bo porozumiała się, może nie najbardizej poprawnie na świecie, ale przynajmniej wiadomo o co jej chodzi.
  • Odpowiedz
@Precypitat: Dokładnie tak jak mówisz, ośmielające konwersacje z native'ami są dla niższych poziomów przede wszystkim, C1 i C2 to już i tak rozmawiają płynnie po angielsku. Dyskusja jest pozbawiona sensu, także: bariera językowa istnieje, masz rację, natomiast dotyczy ona osób nie posługujących się na pewno językiem na tak wysokim poziomie jak C1 czy C2.
  • Odpowiedz