Wpis z mikrobloga

Jak mnie bawi, jak laski, które juz 1 października zakuwały na kolokwium i ciągle każą się przepytywać, by pokazać, że książkę i notatki recytują z pamięci, zaczynają robić sztuczną panikę, że nie zdadzą. O Boże, nie zdam, NIC NIE UMIEM!!! Nie, że nie napisze na 5, ale od razu nie zda. A jak powiesz takiej, że napisze poprawkę najwyżej, to oburzona, bo ona UMIE. xD Jeszcze się licytują, która nie zda bardziej.
#logikarozowychpaskow #studbaza
  • 75
@Shanny: Kurczę, pamiętam właśnie taką spiętą atmosferę przed egzaminem przez takich ludzi. Człowiek przychodził nastawiony optymistycznie, staje przed tą salą, a tu ploteczki, że mają być takie pytania, a nie inne, a że Jezus Marian oblewają co drugiego, a umiesz ten dział, a tamten nie, a ja tamtego nie miałam, ale przeczytałam dwie książki, jak mogłaś nie przeczytać.
Blebleble.
Potem oczywiście dostawali piątki i z pogardą patrzyli na ludzi co mieli
@Shanny: w akademiku przychodzi do mnie taka przed każdym kolokwium/egzaminem i tak właśnie tratataja ale siedze cicho bo już jeden egz mi uratowała ( ͡° ʖ̯ ͡°)
@Shanny: A mnie dziwi to rycie do ostatniej chwili przed ustnym. Uczyłeś się przez ostatnie kilka tygodni to zdasz. Nie uczyłeś się, albo nic nie skumałeś, to te czternaście minut przed egzaminem też niewiele pomoże.
@Shanny: Smiej się, ale to chyba naturalne jeśli chodzi o pierwszaków no chyba, że mówisz o starszych. Też w pierwszym roku uczyłe się jak głupi, drugie terminy to było coś łoo strasznego, a teraz #!$%@? ( ͡° ͜ʖ ͡°) ofc nadal wszystko zdaję, ale na mniejszej spinie bo i tak jak nie dziś to jutro lub w 2 czy 5 terminie XD
@Shanny: u mnie z kolei bywało tak, że naprawdę nic się nie uczyłem, bo byłem w pracy, a jak się nie uczy to jednak ciężko coś umieć. Siadałem na uczelni pół godziny przed kolokwium czy zaliczeniem i było 4 - 5. A jak marnowałem czas na naukę to często ledwo 3. Ale to zależy od kierunku/materiału jaki trzeba ogarnąć. Nie raz bywało tak, że na ustny egzamin nauczałem wszystkich niczym Jezus,