Wpis z mikrobloga

@yolow71:
@peszmerd:
A to juz wiem dlaczego dyplomy polskich szkol wyzszych sa gowno warte :)
Po prostu ida tam ludzie z zalozeniem "jakos to bedzie, wazne by sie #!$%@?", a wykladowcy zamiast zajac sie problemem to klada lage na to wszystko tak samo jak studenci.

do harwardu trzeba bylo startowac

Do gówwardu, jak nie chcesz sie uczyc to idz do zawodowki albo w ogole rzuc szkole. Po 18 nikt ci
@Atencyjny_Gerbil: Po części podzielam - nie można być zawsze dobrym barnabą, bo potem każdy, z najmniejszym problemem będzie leciał do ciebie. Sam się o tym przekonałem, jak przez pierwsze 2 semestry musiałem każdemu tłumaczyć jakieś pierdoły z Javy, na informatycznej uczelni.
"Oderwanie od cyca" było ciężkie, ale stanowcze i dzięki temu też odsiałem osoby, które nic w zamian nie dawały, a zostały się same "coop agreement", gdzie człowiek się wzajemnie uzupełniał.
@troodon: No spoko, na kacu można coś dobrze napisać. Co w związku z tym? Gość tutaj prosi o napisanie za niego egzaminu, bo pił, czyli sam tego nie jest w stanie zrobić. Dwie całkowicie różne sytuacje.

@looongier: Jak będzie komuś coś pisał, to może zostać uznane za ściąganie. Ma ryzykować uwalenie egzaminu, bo jakiś idiota wolał pić zamiast się uczyć?
@Atencyjny_Gerbil: Dupa a nie standardy, chyba że profesor z karierą w Auschwitz. Oczywiście, nie można przepuszczać każdego jak leci, ale też nie można gnoić uczniów i robić im musztry jak w jakiej Japonii czy Chinach.