Wpis z mikrobloga

@HumanGenome: ja szczerze mówiąc myślę podobnie, choć nie tak skrajnie. Do pewnego momentu można. Przeraża mnie jednak to, jak znajomi się do takiego stanu rzeczy przyzwyczajają i zadowoleni siedzą na dupach, gdy:

a) oczywistym jest, że by się bez pomocy rodziców nie utrzymali
b) zadowoleni jakoś przesadnie nie starają się o awanse/ zmianę roboty i polepszenie swojego statusu finansowego

Przeraża mnie to nawet nie w kontekście takim, że co dalej jak