Wpis z mikrobloga

#emigracja #polska #urlop


Smutna rzecz mircy, proszę ten wpis potraktować jako #feels i #oswiadczeniezdupy ale po półtora roku nie pasuje do mojej (byłej) ojczyzny. Od niedzieli jestem na urlopie w Polsce (jakoś tak wyszło) i niestety po prostu nie pasuje tutaj szcególnie mentalnie. Po za takimi pierdołami jak czekanie na czerwonym świetle na pasach czy nie skracanie sobie drogi jak mi żywnie się podoba, to niestety ale moi rodacy są niemili. Pomijając sprzedawców czy usługodawców, którzy są mili do momentu zapłaty za usługę/towar czy urzędniczki, które są - no czego ja wymagam.... To sami Polacy to nadęte gbury nie potrafiące powiedzieć przepraszam/dziękuję.

Parę sytuacji:

Market przeciskam sie z plecakiem, stoi jakaś pani na środku alejki i zarazem zwężenia; ogląda coś i mówię grzecznie przepraszam i przechodze, bo najprawdopodobniej dotknę ją ramieniem - a ta pinda stoi dalej jak jakiś filar i ignoruje co ja powiedziałem.

Sklep przeglądam coś na półce i ktoś wpada na mnie; uśmiecham się i mówię przepraszam chociaż jak by nie patrzeć to jest wina nie moja; bo ta osoba wpadła na mnie. Baba się patrzy na mnie jak wryta i czeka jak bym miał jej jeszcze zapłacić za tą kolizję.

W sklepach; "dziękuje dowidzenia" wyuczone na blache, nikt sie nie pyta "co słychać", "jak mija dzień" czy nikt nie "życzy miłego weekendu, dnia", o tym że kupiłem fajną rzecz czy ładne spodnie/sweter/bluzę nie ma mowy. Tak często miałem sytuację, że sprzedawca pochwalił, że coś kupiłem a to od głupich lodów "że to ulubione" po koszulkę czy inne pierdoły.

Ostatnia sytuacja, paczkomat. Jakaś młoda karynka oparta o skrzynki i gada przez telefon a z nią jest jej matka. Wpisuje numer paczki, otwiera mi się skrytka i pech chciał, że akurat tam gdzie stała karynka. Sru ją w plecy oczywiście ta #!$%@? stoi dalej. I co? I cisza. #!$%@? jak gdyby nigdy nic - nie przepraszam ni nic. Stoi dalej i dalej #!$%@? przez telefon a skrytka mi sie zamknęła. Szczerze mówiąc zdębiałem i mówię "przepraszam czy mogła by pani sie odsunąć bo chciałem paczkę wyciągnać" A ta z łaską odeszła o krok od automatu. (,) Przepraszam czy pocałuj mnie w dupę nie uświadczyłem.

Co jest z tymi Polakami? Juz nie mówię, że jak idzie policjant czy inny funkcjonariusz publiczny to nie powie Ci na ulicy "dzień dobry" albo "jak mija dzień". Bo po jakiego #!$%@?.

#testoviron powiedział już coś dawno, niby to troll ale trafnie to sformułował - i to jest niestety prawda o nas.

W nor­malnym cy­wili­zowa­nym kra­ju jak się po­pat­rzysz na ko­goś i będziesz na niego tak długo pat­rzył, aż on zauważy, że się na niego pat­rzysz, to al­bo się do ciebie ten człowiek uśmie­chnie, al­bo po­dej­dzie uśmie­chnięty i się spy­ta, czy my się przy­padkiem nie zna­my?

A w Pol­sce? W Pol­sce jak w le­sie. Nie! W Pol­sce jak w chle­wie ob­sra­nym góem. Spoj­rzysz się na Po­laka-ro­baka, to jak zauważy, że jak się na niego pat­rzysz, to al­bo po­dej­dzie i ci wp**i, al­bo się spy­ta: Co k*o? Chcesz wp***l k*o? Patrzysz się na mnie na Po­laka-ro­baka? Wiesz kim ja jes­tem k*a? Nie mam pra­cy, k*a al­bo pra­cuję za trzy ty­siące złotych, jes­tem k*a kimś! Jes­tem kimś, k*a!


#innvwszkocji
#unaswuk i #uk
innv - #emigracja #polska #urlop 


SPOILER

Smutna rzecz mircy, proszę ten wpis...

źródło: comment_wbGKQ0lyj5xcAFsD0RSp9Z2v6whTyrpS.jpg

Pobierz
  • 62
@Eutanazja: jedyny problem jest w tym, że ja zawsze mówiłem "dzien dobry i dziękuję" czy to nawet wcześniej jak nie posmakowałem innych krajów i kultur. Nie raz jak życzyłem "miłego dnia czy weekendu" kasjerką to otrzymywałem "zdziwiony wzrok". Są ludzie kulturalni ale niestety tak stokrotnie mniej niż na zachodzie.
@innv: a ja zawsze ZAWSZE mowie przepraszam, prosze, paniuje ludziom i sie usmiecham do obcych kiedy nawiazuje z nimi relacje chocby to byla osoba, z ktora sie mijam w waskim wejsciu. Nigdy wlasciwie za granica nie bylam i ba ! Jestem z Warszawy na dodatek (co bardzo zdziwilo ludzi na Mazurach, ktorym nieproszona przez nich ustapilam z chlopakiem stolika, zeby mogli sobie zsunac w knajpie, bo bylo wieksza grupa a my
@innv: kwestia przedstawienia się. Ka cały czas mam nadzieję że wrócę do Polski
Ludzie są jacy są ale jakbyś miał 1500 na rękę to też by Ci się odechcialo wszystkiego?
@kawazrana: proszę Cie indoktrynuj ludzi i rób to skutecznie ( ͡º ͜ʖ͡º)

@Wergiliusz: nie wymagam od każdego pieprzenia o swoim życiu ani zagadywania. Wystarczy, jak każdy będzie uważał na czyjś i swój "personal space" - to juz bedzie dobrze. Prawdą jest to, że w small talkach słyną głównie kraje anglosaskie. U niemców i francuzów spotkałem się z przesadną życzliwością, u belgów i holendrów z pomocą
@innv: Niedawno wróciłem z tygodniowego urlopu w Polsce i podobne przemyślenia. Frustracja i gburowatość bardzo odczuwalna, a sądziłem że naprawdę po ponad półrocznym pobycie poza granicami kraju jakoś pozytywnie coś mnie zaskoczy. Bardzo miło za to była dla mnie dziewczyna w okienku podczas odprawy paszportowej na lotnisku gdy już wracałem. Uśmiechnięta, porozmawialiśmy trochę i spytała jak mi się żyje w UK. Końcowo powiedziała, że ma nadzieję, że jeszcze odwiedzę Polskę, ale
@innv: >W sklepach; "dziękuje dowidzenia" wyuczone na blache, nikt sie nie pyta "co słychać", "jak mija dzień" czy nikt nie "życzy miłego weekendu, dnia", o tym że kupiłem fajną rzecz czy ładne spodnie/sweter/bluzę nie ma mowy. Tak często miałem sytuację, że sprzedawca pochwalił, że coś kupiłem a to od głupich lodów "że to ulubione" po koszulkę czy inne pierdoły. >

Serio tak bardzo Ci przeszkadza, ze ktos zamiast wyuczonego na blache
@Zdradzony_O_Swicie: wiesz ja doskonale wiem, że jak w pracy ktoś mnie mija i krzyknie mi "how are you?" to obojętnie czy bym mu powiedział "że właśnie umieram na raka" albo "czuje się świetnie" to oleje to i pójdzie dalej. Jednakże zaczałem żyć w innej kulturze i (nie)stety zaczeła mi sie podobać. Zaczeło mi się podobać po prostu poszanowanie własności i magicznej "strefy komfortu". Nie ukrywam, że jest to miłe.

Dziś miałem
@innv: Z tym sie jak najbardziej zgodze, chociaz wydaje mi sie, ze w Polsce (powoli) sie to zmienia. Natomiast mam wrazenie, ze w Polsce ludzie nie rozgraniczaja pracy od zycia prywatnego, w tym sensie, ze sa dosyc podobni w pracy i zyciu prywatnym. Natomiast na Zachodzie, ci super mili i pomocni pracownicy, po pracy juz niekoniecznie tacy sa. Podzielasz te opinie?