Wpis z mikrobloga

Siema Mirasy! Dzisiaj miałem wam machnąć większy wpis podsumowujący to, co do tej pory obgadaliśmy przy temacie motywacji, ale nie dam rady - trochę chory jestem i bez sił ( ͡° ʖ̯ ͡°). Obiecałem sobie jednak, że będę na #wychodzimyzprzegrywu pisał choć raz na tydzień, więc obietnicy dotrzymam ;). Dzisiaj będzie parę słów o książce "Dzikie serce - tęsknoty męskiej duszy" :)

Ogólnie rzecz biorąc - cały rynek wydawniczy zasypany jest książkami w stylu "Coaching coachingu, czyli wspaniałe rady, które zmienią twoje życie w 3min" i dlatego ciężko tam znaleźć wartościowe pozycje. Tyczy się to zarówno rozwoju osobistego jak i relacji międzyludzkich, prowadzenia firmy/organizacji oraz podrywania (czyli słynnego #pua ). Doszedłem do wniosku, że pomogę wam przebrnąć przez to bagno i wskażę wam książki naprawdę godne polecenia. Jedną z nich już tu promowałem ("7 nawyków skutecznego działania", S. R. Covey), a teraz czas na coś związanego z tożsamością mężczyzny.

"Dzikie serce - tęsknoty męskiej duszy" to jest książka, którą potrzebuje przeczytać każdy facet. Każdy. Dlaczego? Bo traktuje o nas - mężczyznach. Bez zbędnego gadania i idealizowania punktuje męskość i pokazuje alternatywy. Nie znam żadnego faceta, na którym ta książka nie zrobiłaby wrażenia. Ja sam czytając ją popłakałem się dwa razy. Jedno jest pewne - "Dzikie serce" pozwoliło mi w pełni zrozumieć moją męską naturę, a to przełożyło się na to, że:
- przestałem się zadręczać o to, że nie spełniam standardów dzisiejszej męskości,
- jeszcze bardziej doceniłem to, kim jestem oraz swoje mocne strony,
- zacząłem inaczej prowadzić swój związek z moim różowym paskiem (co też jej chyba wyszło na dobre).

Książka - według mnie - ma niestety jedną wadę... a mianowicie - jest ultrachrześcijańska ( ͡º ͜ʖ͡º). Jest w niej pełno odwołań do Biblii, Adama i Ewy, itd. Autor nawet w pewnym momencie trochę śmieszkuje z różnych badań psychologicznych. Ja sam za to należę do osób, które kierują się w stronę solidnych opracowań naukowych, a książki w stylu "sprawdziło się u mnie, to sprawdzi się na innych" omijam szerokim łukiem. Mimo wszystko - odciąłem od tego aspektu tej lektury swoje emocje i skupiłem się na esencji tego, co autor chciał przekazać... i ją przeczytałem. Było warto. BARDZO było warto.

Piszę tutaj o tej książce, żeby pokazać mężczyznom, że swojej tożsamości mężczyzny nie buduje się z dnia na dzień, że potrzeba na to trochę czasu i pracy. Chcę, żebyście wiedzieli, że robienie z siebie pseudosamcaalfa to kiepska droga i że najlepiej jest inwestować w siebie. Skupić się na sobie i być szczerym w tym, co się robi i kim się jest... a "Dzikie serce" pomoże wam to lepiej zrozumieć ;)! Naprawdę zależy mi na tym, żeby jak największa ilość wykopków ją przeczytała (a nie jest długa), gdyż pomoże to nam zrozumieć kim jest prawdziwy mężczyzna!

PS


#wychodzimyzprzegrywu #podrywajzwykopem #samiecalfacontent
thus - Siema Mirasy! Dzisiaj miałem wam machnąć większy wpis podsumowujący to, co do ...

źródło: comment_Gjt7OTddHIPwZKj6nTSqlDn4kztrfeDW.jpg

Pobierz
  • 27
@raczejsmutny: Wiesz co? Może to przez to, że słuchałeś audiobooka. Słuchając audiobooka jesteś skazany na głos, który ci to czyta, a to oznacza, że tracisz możliwość "przemawiania do siebie", depersonalizujesz książkę. Ale to tylko moje zdanie ;)