Wpis z mikrobloga

Witajcie w kolejnym #solgazopowiada!

Głośno ostatnio o obcokrajowcach, więc dzisiejszy odcinek dotyczył będzie doświadczeń w eksporcie. A dokładniej: zachowań przedstawicieli konkretnych narodowości.
Niektórzy pomyślą, że to "stereotypowe gadanie", ale uwierzcie - wnioski i historie przytoczone poniżej oparte są nie na kilku, a kilkudziesięciu lub może nawet i stu spotkaniach w krótkim czasie. Gotowi? :)

_
1. Węgrzy
Nie od dziś wiadomo że "Polak Węgier dwa bratanki..." i wcale nie będzie zaskoczeniem, gdy powiem że to całkowita prawda. Współpracujący z nami Węgier potrafi dzwonić by zapytać o pogodę, porozmawiać o nowej stronie internetowej czy po prostu poznać nowego pracownika. Jest bardzo sympatyczny, a nawet nauczył się wielu słów po polsku. Wie jak zaprosić na herbatę w naszym języku, czy życzyć miłego dnia. Mimo iż nie handlujemy specjalnie dużo, to na rozmowę z nim zawsze znajdę czas. Taki jest właściciel firmy, jego podwładni i partnerzy biznesowi z rynku węgierskiego tylko potwierdzają moje wyobrażenie o tym narodzie.
PS. Odkąd odkrył Facebooka jest tam cały czas. Miał takie dni gdy lajkował wszystko co z Solgazem - nawet komentarze naszych fanów dotyczące punktów sprzedaży AGD w Polsce :)


2. Rosjanie
Trochę opowiedziałem o nich we wpisie o targach w Moskwie. Większość z tych, którzy rozmawiają z nami o biznesie reprezentują sobą styl życia "typowego szwagra" - bardzo mili, ale wszystko wiedzą lepiej. Gdy powiesz coś o dużym samochodzie - oni znają kogoś kto ma większy. Gdy wspomnisz o ładnych dziewczynach - oni widzieli w Rosji lepsze. Na dodatek są niesamowicie przesądni: przejście pod drabiną jest gorsze niż złamanie nogi, a spotkani czarny kot - to nie ma co wychodzić z domu przez tydzień. Raz gdy na targach jeden Rosjanin zapomniał parasola, to wolał dzwonić z prośbą żeby ktokolwiek mu go przyniósł do wyjścia, bo wracanie się przynosi pecha. Przesądy dotyczą też spotkań biznesowych, oraz tego co gwarantuje sukces w firmie.
I mimo kompleksów związanych z UE nigdy nie spotkałem się z jakąkolwiek wrogością w stosunku do Polaków. Wręcz przeciwnie.


3. Ukraińcy
Wszyscy których poznałem biznesowo byli bardzo w porządku.
Są pod ogromnym wrażeniem naszych dróg oraz odnowionych budynków, które z reguły nawet na wioskach trzymają się nieźle. W ostatnim czasie jednak są bardzo zamyśleni i rozkojarzeni. Gdy byli u nas poprzednim razem to dwójka z nich przy porannej herbacie wyszła na zewnątrz i popijali sobie spokojnie z kubka stojąc bez słów przy progu drzwi i wpatrując się w przejeżdżające samochody.
Dodatek: są bardzo zafascynowani internetem. Wbrew pozorom dużo można się od nich nauczyć. I w zdecydowanej większości korzystają z Google. Yandex sieje propagandę związaną z popularnością swojej wyszukiwarki, ale nieskutecznie.


4. Finowie
Myślisz że Finowie są małomówni?
(uwaga suchar)


Sytuacja z targów w Amsterdamie, gdzie umówiliśmy się z fińską firmą wyposażającą jachty:
Nas była dwójka, tak samo ich. Był ojciec i syn. Oboje mówią po angielsku, choć ojciec (około 60-65 lat) tylko się przedstawił. Syn tylko zadawał krótkie otwarte pytania typu "Jak podłączacie to na łodzi?" albo "Co jeśli braknie mi gazu w butli". I tylko przytakiwał. Ojciec - który zdecydowanie rządził w ich firmie - czasem coś tylko mruknął do niego w języku ojczystym, a tak to w ogóle się nie odzywał. Nawet nie przytakiwał gdy któryś z nas coś opowiadał. Po 10 minutach jednostronnej konwersacji wstał, dał wizytówkę, uścisnął dłoń z chłodnym uśmiechem i podziękował za spotkanie. Nim się obejrzałem już zniknęli z pola widzenia. W notesie zapisałem spotkanie jako 2/10, słabe zainteresowanie. Gdy wróciliśmy do firmy na skrzynce czekał mail:

Witaj,

zamawiamy 10 sztuk modelu x. Proszę o podanie ceny i numeru konta. W odpowiedzi wyślę adres naszej firmy do wysyłki.

Pozdrawiam

Pieniądze doszły jeszcze w tym samym dniu. Na kolejnych targach już poczęstowali nas winem (wraz z kolegami ze Szwecji) ale i w tym towarzystwie mówili bardzo bardzo mało. Choć tym razem przynajmniej się uśmiechali czasem gdy druga osoba coś mówiła.



5. Anglicy
Nie patrzę przez pryzmat stereotypów, ale kiedy podczas spotkania na pytanie czy chcą coś do picia odpowiedzieli "no oczywiście że herbatę, bo przecież co innego o tej porze" to musiałem stłumić śmiech :)
Raz gdy zamówili płytę indukcyjną i przez przypadek wyrzucili instrukcję podczas montażu, to maila z prośbą o nową książeczkę zatytułowali "Płyty ze wschodniej Europy". Perspektywa?


6. Chińczycy
Bardzo ciekawi. Zawsze gdy zapowiada się długa rozmowa lub negocjacje - zaczynają od rozmowy o rodzinie, wypytują o dzieci, zdrowie, dom i inne. W 8 przypadkach na 10 kobiety nie spodziewają się że witając się z ich przełożonym (mężczyzną) podasz rękę i im. Co prawda widać, że to się zmienia, ale czują taką niepewność. Widać walkę myśli "poda, czy nie poda. Może poczekam aż sam poda". A gdy już uściśniesz dłoń to od razu czuć że nie ma wprawy w podawaniu ręki na przywitanie :)

Ciekawą zasadą jest to, że gdy ktoś z Europy ich odwiedza to zawsze spotyka się z człowiekiem równym rangą. Jeśli jesteś szefem, nawet małej firmy to rozmawiasz u nich z szefem, a nie jakimś człowiekiem od eksportu.
Interesująca jest również skala ich biznesów. Ostatnio odwiedziły nas Chinki które nie były w stanie uwierzyć, że w firmie może być wesoła atmosfera a większość osób się zna. Jaki był tego powód? W ich siedzibie pracuje 150 000 (tak, sto pięćdziesiąt tysięcy!) osób. Szczęka opada. Na same targi w Berlinie przylecieli dwoma samolotami w 500 osób łącznie.

Kolejna sprawa to ich podejście do pracy: bardzo często szybko pną się w drabinie awansów tylko po to, by zdobyć kontakty i założyć własną firmę. Rotacja na stanowiskach współpracujących z Europą jest naprawdę spora.

Wszędzie chodzą z aparatem, a sprzęt konkurencji fotografują z taką prędkością, że chyba potem sklejają to w klatki i robią film ( ͡° ͜ʖ ͡°). Ale każdy z nich bardzo pozytywny. I każdy również daje prezenty - mniejsze lub większe, nawet gdy przez przypadek poznamy się na Targach bez umawianego wcześniej spotkania.
Protip: Przy ewentualnych wycenach zawsze podają ceny zawyżone o 30-40%, by później dobrodusznie móc z nich zejść.

I uprzedzam: znam ich głównie z targów, bo nie handlujemy z nimi jakoś specjalnie. Warto zaznaczyć że ich nowe technologie i wykorzystanie smartfonów stoją na bardzo wysokim poziomie. To zabawne ale dobrze jest podglądać ich nowinki techniczne i oczywiście nie odgapiać a robić to lepiej :)


7. Kajmanianie (jeśli tylko tak można określić mieszkańców Kajmanów na Wyspach Karaibskich)
Kompletnie wyluzowani, opowiadają o tym jak to powoli im leci czas w domu. Biorą wizytówki, zapisują maile w telefonach, na kartkach i komputerach po czym... nie odzywają się. Dziwnym trafem powtórzyło się to już ze 3 razy :)
Gdy widzimy się rok później na targach witają się bardzo serdecznie, pytają jak leci, kolejny raz potwierdzają że świetny produkt do sprzedaży u nich i znikają. Pewnie do kolejnego roku.


8. Niemcy
Nie jest to odległy kraj, więc nie ma co pisać zbyt wiele. Najważniejsze jest to, że na początku każdej rozmowy (o handlu czy o technologiach) pada pytanie:

Ale oczywiście macie już TE NASZE NIEMIECKIE certyfikaty? NIE TE POLSKIE ALE NASZE?

No cóż, można przywyknąć. Dodatkowo: rzadko kiedy schodzą z cen, które podają na wstępie. No chyba, że 2-3%.


9. Arabowie
Bardzo skracają dystans przez bliskie stanie w trakcie rozmowy, a poklepywanie po plecach jest u nich chyba częstsze od uśmiechania się. I najczęściej w rozmowie używają określenia "My Friend". Nie czekają aż w stu procentach odpowiesz na ich pytanie bo już zadają kolejne.
Więcej ciężko powiedzieć, bo tylko te cechy powtarzają się w miarę często.

_________________
To może tyle na dziś, nie chcemy Was zanudzić. Jeśli ktoś dobrnął w czytaniu aż do tego momentu to gratulujemy.
Teraz daj odpocząć oczom :)

xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx

--->Chcesz być na bieżąco z naszymi opowieściami?
--->Obserwuj tag => #solgazopowiada

xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx

W kolejnych odcinkach dowiecie się m.in. kim są nasi dwaj technolodzy - najbardziej charakterystyczni ludzie jakich znam. Pozytywnie zakręceni naukowcy którzy całymi dniami pracują nad innowacyjnym sprzętem AGD.

___________
#solgaz #podroze #rosja #ukraina #wegry #finlandia #anglia #chiny #niemcy no i jak by nie było #biznes #firma #agd
A przede wszystkim #solgazopowiada
Pobierz SOLGAZ - Witajcie w kolejnym #SolgazOpowiada!

Głośno ostatnio o obcokrajowcach, wi...
źródło: comment_tGwWzEWgpaNTfVhgX5zq1fUC8UVe6Vpi.jpg
  • 53
@zolwixx: Warto jest powiedzieć o Czechach i Słowakach, ale to historia na zupełnie osobny wpis.

Dodatkowo niesamowicie specyficzni są tez Koreańczycy i Japończycy (którzy wbrew pozorom zachowują się całkiem inaczej, a różni ich bardzo dużo) lecz ludzi z tych krajów nie poznałem zbyt wielu, a nie chcę generalizować. Podobnie z innymi spotkaniami: są takie kraje z których znam tylko 1 lub 2 osoby, a to zbyt mało by wyrobić sobie jakiekolwiek
w Chinach to nie jest faux pas jak u nas?


@michalkosecki: U nich na miejscu między sobą raczej nie podają sobie rąk.
Ale zupełnie inaczej jest gdy przyjeżdża ktoś z innego kręgu kulturowego, wtedy starają się dopasować do naszych zwyczajów. Do niedawna nie dopuszczali kobiet do rozmów biznesowych, teraz te w pojedynkę przylatują nawet do Polski by podejmować się poważnych negocjacji. Wszystko się zmienia