Wpis z mikrobloga

Zakończyłem jeden z gorszych 2,5 tygodnia w moim życiu. Nie, nic poważnego się nie stało. Tylko feelsy prawie przez cały dzień i ogólny spadek formy psychicznej. Spieprzyło się parę rzeczy w życiu osobistym, a zaraz za tym poszło też kilka innych.

Znacie te uczucie, gdy przychodzi wieczór, parę rzeczy nie poszło po naszej myśli (choć jeszcze więcej rzeczy się udało, albo idzie lepiej niż zwykle), w głowie na dodatek feelsy? W sumie masz ze dwie osoby z którymi mógłbyś zupełnie szczerze o tym porozmawiać, ale udajemy, że wszystko jest ok, oni mają swoje życie, a nie jest aż tak źle, żeby truć ich szlamem, który przelewa się w Twojej głowie. Otwierasz wtedy nowy arkusz worda i zaczynasz pisać, bo czujesz, że jakoś musisz wyrzucić te wszystkie myśli ze swojej głowy, musisz się sam zdołować, żeby nie obarczać tym innych. Włączasz youtube, puszczasz muzykę, która wprawi Cię w nieco lepszy humor, albo wręcz odwrotnie - dobiję Cię całkowicie.

Miałem tak parę godzin temu. I wiecie co? W czasie, gdy szukałem muzyki, znalazłem ten filmik w proponowanych. Oglądałem go ponad rok temu. Zupełnie zapomniałem o tym, jaką treść niesie. Obejrzałem i czuję w kościach, że właśnie się przełamałem. Że znowu czuję się tak dobrze, jak miesiąc temu, a może nawet i lepiej.

W gruncie rzeczy kocham PUA. Ale nie to żałosne wydanie, polegające na uczeniu się jakichś tekstów, sztuczek, ten cały reklamowy szlam, który jest tylko wyciąganiem kasy i mamieniem klientów.
Kocham to PUA, które mówi o tym, że to Ty powinieneś się zmienić od środka. Że powinieneś wymienić całość tego, co masz w głowie. Że to podstawa. Tyler Durden z RSD jest mistrzem w tym fachu (tak, to ten pan z książki Neilla Straussa "Gra"). Obejrzałem jeszcze kilka jego filmików. Jego nastawienie, radość życia są zaraźliwe.

Jeżeli macie jakiś problem z nastawieniem, feelsy, chwilowo nie wiecie co w życiu robić, nic wam się nie udaje - obejrzyjcie ten filmik. Daje potężnego kopa.

A teraz spam tagami:
#tfwnogf #wyrywajzloginem (mam nadzieję, że za ten się nie obrazicie)
#feels #motywacja (bo pokazana jest ciekawa technika, co robić, kiedy ma się gorsze dni i wszystko się wali)
MarianKolasa - Zakończyłem jeden z gorszych 2,5 tygodnia w moim życiu. Nie, nic poważ...
  • 7
Mnie zawsze dobija to, że jak się przełamuje po wielu dniach zalamki i postawie sobie jakis cel, coś co zmieni moje życie to się nie udaje. Czuję się wtedy tak jakbym leżała na ziemi, próbowała się wreszcie podnieść i juz prawie stoję a tu nagle ktoś jebut mnie i znów upadłam. Znów ze łzami w oczach się podnoszę, chociaż wiem, że prędzej czy później dostane znów po twarzy. Ale stale walcze ;____;
@consummatumest: coleżanko, w sumie Tyler jest specjalistą od uwodzenia i pracy z mężczyznami, ale dla Ciebie też się znajdzie coś w bogatej wideotece ( ͡° ͜ʖ ͡°)
https://www.youtube.com/watch?v=7FhbHV_bbk8
https://www.youtube.com/watch?v=xN2GcKH42JY
https://www.youtube.com/watch?v=hDHxxrGszS4
https://www.youtube.com/watch?v=MOEJdEAWljs
https://www.youtube.com/watch?v=13xYhsIC-_4
Sorry za spam, ale po prostu nie wierzę, że zapomniałem o wielu rzeczach, których nauczyłem się z tych filmików. A jest tu ogrom świetnej wiedzy o pracy na sobą i tym, co masz w głowie.
@MarianKolasa: Napiszę tak: wszystko jest ok. Nie przejmuj się. Każda porażka czy #feelsy uczą czegoś nowego. Nie ma rzeczy lepszych i gorszych - nie w tym kontekście. Są doświadczenia i ich konsekwencje. Ważne, by się nie poddawać i #!$%@?ć do przodu, nawet gdy jest cholernie ciężko - prawdziwa siła, to znaleźć w sobie siłę wtedy, gdy jest nam naprawdę źle. Rozmawiałem z Tobą i wierzę w Ciebie, nawet jak Ty w
@MarianKolasa:
Na feelsy najlepsze jest totalne poddanie się im...
Trochę jak z wahadłem, czasem warto je popchnąć jeszcze mocniej do przodu, by szybciej zmieniło kierunek.
Jak jest ci smutno i próbujesz odwracać od tego uwagę (choćby oglądaniem zabawnej komedii), to nie oczyszczasz się z tej emocji, smutek nie mija tylko gdzieś tam się ukrywa w tle, wahadło tkwi w miejscu po negatywnej stronie, zamiast się odbić na pozytywną...

Lepiej żeby zabolało
Y.....2 - @MarianKolasa:
Na feelsy najlepsze jest totalne poddanie się im...
Trochę...
Lepiej żeby zabolało bardzo mocno i szybko przestało, niż żeby bolało umiarkowanie ale długo, wciąż się gdzieś tliło. (To zresztą też Machiavelli pisał).


@YourShadow762: w tym miejscu mówisz o klasycznych metodach radzenia sobie z feelsami. To pogrążanie się i tonięcie w irracjonalnym smutku.
A co byś powiedział na totalne #!$%@? tego uczucia, tak, by stało się ono świadomie i podświadomie uczuciem tak "głupim", że zaczynasz się wstydzić sam przed sobą, że
Ja tu mówię o metodzie o wiele bardziej skutecznej, niż zwykłe pieszczenie się ze sobą


@MarianKolasa:
Po mojemu, pieszczenie się ze sobą to właśnie zwracanie uwagi na nastrój jak kobieta, przesadne dbanie o pozytywne emocje, uzależnianie tego czy działasz czy nie od nastroju...

W życiu faceta chodzi o to, żeby #!$%@?ć...
#!$%@?ć niezależnie od nastrojów.

Nic na świecie nie jest stałe. Wszystko idzie sinusoidą, każdy kto ci oferuje jakąś metodę na
Y.....2 - > Ja tu mówię o metodzie o wiele bardziej skutecznej, niż zwykłe pieszczeni...