Powinna istnieć komisja która chodzi po sklepach i supermarketach i oznacza ilość śmieciowego żarcia w danym sklepie. W postaci np 30% w tym sklepie jest godna diety białego człowieka. Itd. reszta to syf i chłam

Każdy sklep powinien mieć nakaz na szyldzie wywieszać numer zdrowego żarcia który aktualnie posiada. Coś jak cena na stacji benzynowej.
Dodatkowo każdy produkt powinien być oznaczony etykietą na przodzie opakowanie w skali.

1-3/10 śmieciowe żarcie
4-5/10 od
@adamsowaanon: no chance, zwłaszcza że dobre jedzenie to drogie jedzenie. Były takie sklepy, patrz Piotr i Paweł np albo Alma - obie sieci padły. Ludzi nie stać na kupowanie dobrego jedzenia więc kupują syf, zwłaszcza teraz ten trend będzie postępować, kiedy inflacja szaleje. Druga sprawa, kto miałby wyznaczać te kryterium że coś jest dobre a coś nie? Skończyłoby się tak jak ta "skala zdrowego żywienia" która teraz obowiązuje (nutriscore), która rzekomo
#silownia
Powiem tak.
Jestem pod wrażeniem że ktoś tak potrafi i ma motywację schudnąć będąc w trybie praca dom i siłownia.

Ja ogólnie nie mam problemu z wagą ale robię redukcję/dociecie z tych 15% do 9-10% jadąc sobie w ciepłe miejsce zimą na rower bikepacking i fakt że się jest w nowym miejscu sprawia że chcę być cały dzień aktywny. Do tego detoks od jedzenia europejskiego z roundapami itd.

Wyjazd na 4-8,12
@AVOIDME: może jedziesz do miejsc gdzie sklepy są na każdym kroku? Więc łatwiej więcej kupować i robić przerwy,
A w bikepackingu uwielbiam to że musisz sam wieźć jedzenie i wodę na kilka dni czasami i przez to robi się selekcja na to lepsze jedzenie z większą ilością białka,
Np w Afryce lubiłem jeść ryby z puszki z ich chlebkami i popijać herbatą lub wodą, do tego awokado lub ich banany, cytrusy,
Powiem tak.
Polecam każdemu detox od świata gdzie wszystko praktycznie jest na wyciągnięcie ręki.
Na około miesiąc co roku. Sam to praktykuję i sobie bardzo cenię. Ostatnio odwiedziłem Kubę i pomimo mnóstwo wad tego kraju coś czuję że będę chciał tam wrócić.
Najczęściej na wyjazdach rowerem z gpsem w teren i paryje bez dostępu często do wygód i jazdą tak przez kilka-kilkanascie tygodni.
Lubię tęsknić za dobrym jedzeniem, przyprawionym, za stekami wołowymi,
25 lat temu. W 1998r pensja minimalna wynosiła 500pln,- tzn, że Polaka wtedy było stać na ok 310,5 litrów paliwa...

Dzisiejsza pensja minimalna to 2709pln,- tzn, że Polaka stać na około 361 litrów paliwa...
Czyli tak naprawdę przez 25 lat pensja minimalna wzrosła z 500,- do zawrotnych 589,35pln... Przeliczając siłę nabywczą na litr benzyny...

Każdemu, kto głosuje na tą bandę złodziei, PiS , PO , czy inne holownie, życzę aby wprowadzili wam
Pobierz kxniec - 25 lat temu. W 1998r pensja minimalna wynosiła 500pln,- tzn, że Polaka wtedy...
źródło: Skad-bierze-sie-cena-litra-benzyny-Pb95-1
25 lat temu. W 1998r pensja minimalna wynosiła 500pln,- tzn, że Polaka wtedy było stać na ok 310,5 litrów paliwa...


@kxniec: A czemu porównujesz rok z dołkiem w cenie ropy? Możesz porównasz w takim razie do 2020?

Dzisiejsza pensja minimalna to 2709pln


@kxniec: To prawda ale netto, a 500zł które używasz do wyliczeń liczby z 1998 to brutto czyli przed opodatkowaniem z opodatkowaniem będzie to kwota niższa niż 400zł.