Jakie to jest #!$%@?, że przez całą szkołę miałem #!$%@? na grupki znajomych i kumplowałem się ze wszystkimi, dla wszystkich byłem miły i w razie jakichś problemów pomagałem w miarę możliwości, a nawet w momencie "klasowej dramy" ja miałem #!$%@? śmieszkując i spotykając się z osobami po obu stronach "barykady", a teraz nie mam do kogo gęby otworzyć i wszyscy mają na mnie #!$%@? (,)
#zalesie #feelsy
Najbardziej w życiu żałuję śmierci mojego dziadka w 2004 roku. Miałem wtedy 7 lat. Często o tym myślę i jestem przekonany, że teraz moje życie wyglądałoby inaczej, gdyby żył. Dziadek był dla mnie jak ojciec, który ciągle pracował, naprawiał mi rower, zabawki, ja mu często pomagałem, np jak robił remont w łazience. Mieszkaliśmy pod jednym dachem, ja, rodzice, bracia i dziadkowie. Po jego śmierci wszystko się posypało. Babcia ułożyła sobie życie z
#anonimowemirkowyznania
Od 2 lat po skończeniu szkoły jeżdżę do Holandii na magazyn. Pare miesięcy jestem tam, potem wracam do PL i tak w kółko. Nie chce juz tego. Ale nie mam żadnych planów na siebie, mature napisałem w miarę ok powyzej 70% wszystko, no ale jednak z podstaw. Niby mógłbym iść na studia, tylko ja kompletnie nie mam żadnego pomysłu na siebie. Nie wiem co chciałbym robić, a nie chce iść na
czempionberserker: Odłożyłeś jakieś pieniądze, to bardzo dobrze. Na studiach będzie szansa na życie towarzyskie, to może być nawet Twój priorytet. Matura z samymi podstawami - dalej możesz celować w łatwiejsze kierunki typu zarządzanie, bezpieczeństwo narodowe czy inne humanistyczne. Jak Ci się znudzi to najwyżej po roku odejdziesz, potraktuj to jak nowe doświadczenie.
---

Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Gralem sobie wczoraj w #csgo. Pojawil sie jakis chlopaczek, pogadalismy co tam jak tam. Ma wakacje, lubi sobie popykac w csa, niestety ma slabego kompa bo aktualnie mieszka sam z mama i ledwo daja rade z kasa.
Ja jako zawodowy hazardzista, czesto kupuje skrzynki pozniej losowania. Czesto wyskakuje item za tygodniowke pracownika fizycznego.
Mlody cos napomknal, ze mam ladny karabin ak47.. nagle dodalem go do znajomych, ak47--> send as gift. Na
#anonimowemirkowyznania
Nie polecam zakochiwać się w dziewczynie swojego bardzo dobrego kumpla. Jestem w związku od dłuższego czasu, jesteśmy zaręczeni, choć na razie nie planujemy ślubu. Jako para mamy gorsze i lepsze momenty, jak każdy. Problem polega na tym, że od ponad pól roku zakochałem (a może zauroczyłem) się w dziewczynie kumpla. Oczywiście trzymam to w sobie, staram nie dawać żadnych sygnałów nikomu. Ani swojej różowej, ani jej, ani najlepszemu przyjacielowi. Problem jest
@AnonimoweMirkoWyznania:
Miał koleżkę, to przyjaciel w sumie
Wciąż walił se konia pod jego niunie
Razem we trójkę to najlepsze mordy
Do torby matiego jarania i goudy
Osiedlowe sporty i szponty
Jeden drugiemu tu wrzucił sort na początek
Hajsy poszły na ciuszki i torby
Nie mąki, kryształ, balet w Explosion
Ona szczęśliwa ze chłopak i ziomek koło niej
Że świat mają po swojej stronie
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
Siemanko, mam pytanie jak uważacie czy warto odciąć się od ludzi? Krótko nakreślę swoją sytuację. Rozstałem się z #rozowypasek po 8 latach. Mocno przeżyłem rozstanie, odbudowałem wiele znajomości, które posypały mi się przez ten związek. Teraz gdy już trochę ochłonąłem, trochę poimprezowalem, odczułem mam ochotę odciąć się od wszystkich. Ogólnie nie mam rodziny praktycznie poza jakimiś ciotkami z daleka ode mnie. Ale najchętniej bym wyłączył telefon. Chciałbym być szczęśliwy sam ze sobą
Kusi mnie żeby w tym roku latem na miesiąc przenieść się z rodziną do rodzinnego Wrocławia, jakieś sentymenty się we mnie budzą. Niepokojące to jest.

Ja bym sobie stamtąd zdalnie pracował na #homeoffice a różowa z dzieciakami obskoczyłaby parki, muzea. Pojechalibyśmy sobie do Sobótki i wleźli na Ślężę, zahaczyłoby się góry Sowie, zjadłbym kiełbaski z grilla na przełęczy Tąpadła. Może na weekend pojechalibyśmy do Głębczyc nad zalew albo do Sulistrowiczek. pokazałbym im
#anonimowemirkowyznania
Boje się życia. Czuje ze aktualnie gnije w domu ze starymi, zadnego życia poza robotą, żadnych znajomych, w weekendy po prostu leżę i nic nie robię. Czuję sie tragicznie i wiem, ze przeprowadzka duzo by mi pomogła, ale jednak się boję. #!$%@? się boje. Wysylalem cv po różnych miastach, a jak mnie zapraszali na rozmowy to po prostu dygalem i rezygnowałem. Stres taki, ze nie moglem spac po nocach xd Niby
#anonimowemirkowyznania
Nie potrafię sie przyzwyczaic do pracy, popracuje góra 2 miesiące i mam ochote jebnac wszystko i wyjechać w Bieszczady. Nie wyobrażam sobie takiego życia praca-dom i tak ciągle. Odkąd pamiętam jak poszedlem do pracy pierwszy raz majac z 14 lat, stwierdziłem "#!$%@?, nie chce tskiego życia" i 10 razy bardziej wolałem szkołę. Jeszcze mam cos takiego, ze wracając w piątek z roboty cały czas mysle o tym, ze "#!$%@? w poniedziałek
#anonimowemirkowyznania
Nie potrafie odnalezc szczescia. Dawniej rozpaczalem nad swoim zyciem, ze tylko komputer i komputer. Bylem strasznie samotny, chcialem zyc jak inni. Miec dziewczyne, kumpli i normalne zycie. Nie wiem, moze za bardzo idealizowalem to wszystko? Zawsze uwazalem siebie za typ romantyka, chcialem miec dziewczyne zeby siedziec z nia wieczorami na stacji kolejowej wtuleni w siebie i obserwowac pociagi, no tego typu sprawy ogolnie. A jak juz ja znalazlem i to robilem,
@Opportunist: omg, mam to samo! Druga połówka nie zastąpi znajomych. Do tego praca zdalna w której najlepiej dogaduję się z mieszkającym w Niemczech pięćdziesięciolatkiem. Zostaniesz mojom pszyjaciułkom? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#anonimowemirkowyznania
Dzisiaj rano dostałem informację, że odeszła jedna z dwóch najważniejszych osób w moim życiu. Chodzi o mojego dziadka, który poświęcił wnukom całe swoje serce, zawsze mogłem na niego liczyć, mieliśmy masę wspólnych tematów, zastępował mi mojego ojca. Czuję jakbym stracił kawałek samego siebie, nie zdążyłem temu człowiekowi nawet podziękować za wszystko co dla mnie zrobił. Nie wierzę w życie po śmierci, dołuje mnie to, że już go nigdy nie zobaczę, niby
DestrukcyjnaLoszka: I tak fajnie że miałeś dziadka. Ja z dziadkami żadnego kontaktu nie miałam. Jeden alkoholik, babcia zmarła gdy miałam 4 latka. Drugi dziadek i babcia z innego miasta i w dzieciństwie jeździłam tam kilka razy z rodzicami, potem już nie, ale ogólnie to nie mam z nimi dobrych wspomnień i nigdy się mną nie interesowali, nic też od żadnych dziadków nigdy nie dostałam.

Zaakceptował: Eugeniusz_Zua