Jarosław Wolski po meltdownie biwakowym częściowo stanął w obronie niehabilitowanego doktorka Piotra Marka Napierały apelując, żeby nie zgłaszać jego konta na Patronite, bo ten będzie zbierał gruz z poznańskiego rynku (czy jakoś tak). Początkowo się z tym zgadzałem, ale teraz uważam, że doktorek przegiął.
Nie zmieniałem zdania po umniejszaniu przez niego ludobójstwa wołyńskiego i kolegowanie się z typem, który neguje tę kwestię (LK, zwany Lepszym Ministrantem). Uznałem to za "normalny" fajnopolski fajnizm,
Nie zmieniałem zdania po umniejszaniu przez niego ludobójstwa wołyńskiego i kolegowanie się z typem, który neguje tę kwestię (LK, zwany Lepszym Ministrantem). Uznałem to za "normalny" fajnopolski fajnizm,
Samotny, opuszczony przez własną widownię Lepszy Ministrant, wiedząc, że merytorycznie nie ma już żadnych szans na obronę swojego ukochanego... ksiedza ❤️ ucieka się do najbardziej rozpaczliwej erystyki, jaka istnieje, tj. stawianiu chochołów i argumentów typu "a u was biją Mu***ów".
Kleryczku, ty potrzebujesz PR-owca, skoro samemu nie udało ci się wykoncypować, że na brataniu się z historycznym odpowiednikiem Najmana możesz tylko stracić ;]
Z góry przepraszam za