Jakieś dwa lata temu razem ze szwagrem wzięliśmy mojego psa i poszliśmy wypić browarka przy stawie pod blokiem.
Akurat przechodził z psem gość mieszkający kilka bloków dalej, facet około lvl 40 (ja 25).
Pogadaliśmy, psy się pobawiły i się rozeszliśmy.
Na drugi dzień wyszedłem z psem na spacer i koło osiedlowego sklepu spotkałem tego samego faceta. Pogadaliśmy chwilę, stwierdził że właśnie kupił czteropaka więc mogę pomóc mu go opróżnić xD
Poszliśmy. Piwa
Akurat przechodził z psem gość mieszkający kilka bloków dalej, facet około lvl 40 (ja 25).
Pogadaliśmy, psy się pobawiły i się rozeszliśmy.
Na drugi dzień wyszedłem z psem na spacer i koło osiedlowego sklepu spotkałem tego samego faceta. Pogadaliśmy chwilę, stwierdził że właśnie kupił czteropaka więc mogę pomóc mu go opróżnić xD
Poszliśmy. Piwa
Dołączam do łowców wampirów. Dowiaduję się, że te wybiły kwaterę główną Straży Stendarra w Skyrim. Mam powód do uznania ich za zagrożenie.
Zostaję wysłany z misją ustalenia co kombinują wampiry.
Na miejscu okazuje się (po zabiciu kilku wampirów), że te chciały obudzić innego, bardzo starego wampira. Do tego obudzona delikwentka posiada starożytny zwój.
Pierwszy
Rozmawiam z NPC od karty:
Ja: Daj mi ten identyfikator. (perswazja)
NPC: Ok wcale jej nie potrzebowałam. (perswazja
Strażnik: musisz zapłacić jak chcesz wejść do miasta.
Ja (z perswazją na bazowym poziomie): zacznę krzyczeć że chcesz mnie okraść
Strażnik: no dobra, wchodź.
Żeby jeszcze ten dialog wymagał chociaż minimalnego podbicia tej perswazji, ale nie. Chodzi tylko o to żeby pokazać graczowi że to złe miasto, a opłata w postaci jakichś groszy nigdy mu nie zagrozi xD