Był kiedyś taki papier toaletowy (może nadal gdzieś jest, nie wiem) Lambi i tam na opakowaniu była mała, biała owieczka. Pewnego razu ogłosili konkurs i do wygrania była właśnie taka pluszowa owca. Nie pamiętam co trzeba było zrobić, żeby ją zgarnąć, ale mało istotne, bo nie wygrałam i moje dziecięce marzenia legły w gruzach. Złość spowodowana zawodem i porażką była na tyle duża, że już nigdy nie podtarłam sobie dupy papierem toaletowym
@Pandillero Ważne jest, aby dzielić się ze światem historiami prawdziwymi, takimi prosto z serca. Oczywiście mogłabym skłamać, ubarwić, poprzekręcać, ale jaki jest w tym cel poza skrawkiem delikatnego uśmiechu? Nasza rzeczywistość jest bardzo często okrutna. Uważam, że trzeba nazywać rzeczy po imieniu, a wtedy czytelnik będzie miał możliwość "wejścia" w tę historię, a może nawet znalezienia w niej cząstki siebie.