Zaraz po polibudzie robiłem na utrzymaniu ruchu na produkcji. Firma pod miastem, znane korpo, miało swoje autobusy zbierające pracowników przed zmianami i odwożące ich na określonych przystankach na mieście.
Pech chciał, że musiałem wstawić furę do serwisu i dojeżdżałem z tymi ludźmi przez jakiś tydzień.
Pamiętam taką sytuację. Wyjeżdżamy autobusem po zmianie, z przystanku (sami faceci w środku, głównie spawacze, elektrycy + 1-2 umysłowych w tym ja). Idzie po parkingu laska z
@Blabala: Wiem, że to plaga, ale powinno się z tym walczyć. Kary finansowe lub dyskwalifikacja piłkarza na jeden mecz. Tutaj w czasie przerwy nawet powinni sędziowie sobie obejrzeć sytuację i piłkarzowi wlepić żółtą kartkę.
Są też sędziowie techniczni, nawet jeśli sytuacja miałaby miejsce w 60 minucie na przykład to mogliby dać znać sędziemu, że należy się zawodnikowi żółta kartka
#anonimowemirkowyznania Ej mirasy, jak wy żyjecie z tymi kobietami, bo ja już nie daje rady. Ostatnio dziewczyna zerwała ze mną po 5 latach związku, przepracowałem w niecały rok to rozstanie i właśnie teraz powróciłem do randkowania. Niedawno postanowiłem również zmienić pracę i koleżanka z byłej pracy, którą znałem tak średnio, ale od zawsze się jej podobałem postanowiła zaprosić mnie na randkę do kina. Mało tego, postawiła mi również bilet, myślę sobie spoko.
To ona zachowała się jak idiotka. Pewnie koleżanka ją nakręciła i pod jej wpływem Cię zwyzywała przez internet, a później wysłała koleżance screeny. Często chodzę do kina, bo jednak niczym tego nie zastąpię, ale jedzenia tam nigdy nie kupuję, bo nie chcę aż tyle przepłacać, no i nie chcę przeszkadzać innym w seansie. Wiadomo, że można było pomyśleć i wcześniej pójść do restauracji, a później do kina, ale i tak to ona