Dramat w Warszawie. Kobieta wzywała pomocy, nikt nie zareagował.
Przez ponad dwie godziny żaden z przechodniów, ani kierowców nie zainteresował się losem młodej kobiety, która wzywała pomocy na warszawskiej Pradze. Przemarznięta 29-latka próbowała zatrzymywać auta, ale niedługo później nie miała siły wstać z chodnika. Do tragedii nie doszło dzięki interwencji str
SzycheU z- #
- #
- #
- #
- #
- 106
- Odpowiedz
Komentarze (106)
najlepsze
kierowczyni na pewno by się zatrzymała XD
Ale co jej było?
Jakieś zaburzenia psychiczne czy co?
No bo biegając przez dwie godziny w środku miasta próbując zatrzymać pieszych czy kierowców nie mogła po prostu wejść gdzieś do budynku, sklepu, urzędu czy gdziekolwiek indziej? Po cholerę próbowała zatrzymywać samochody na ruchliwej jezdni?
Baba leży dwie godziny w śniegu
Później przemoczona wzywa pomocy
Nie ma siły żeby wstać
Naćpana, pijana, albo psychicznie chora
Każdy ją omijał bo takich ludzi się omija
Ale oczywiście winni kierowcy xD
@missioncritical: lewica ma duże poparcie, przecież tam musiało przejechać z 2000 samochodów pełnych feministek, fanek mai sraśko, czemu one nie pomogły?