Wpis z mikrobloga

@fanmarcinamillera: zawsze czytając takie komentarze zastanawiam się czy komentujący sam jest już w stałym związku. Jak przypomnę sobie pierwsze lata małżeństwa na dorobku, no to niestety nie stać nas było na takie zabawki. Oboje odmawialiśmy sobie wielu wygód i przyjemności. Nie wyobrażam sobie kupić tego typu zabawkę wiedząc ze druga strona odmawia sobie wielu przyjemnych, ale nie koniecznie niezbędnych do życia rzeczy.
  • Odpowiedz
@monalisssa no ciekawe ciekawe, pewnie kosmetyków żadnych też nie kupowałaś bo to w sumie zbędne. Też byłem na dorobku i nigdy by mi żona nie zabroniła kupić czegoś co uznam za potrzebę/zachciankę, ale to już trzeba myśleć o czymś więcej niż hajsie „na dorobek”…
  • Odpowiedz
@rajman: Tu nie chodzi o to żeby zabraniać drugiej połówce. Tu chodzi o to żeby sobie odmówić. Czy jeżeli wiedziałbyś że żona ubiera się na szmateksie, a buty kupuje na vinted, to poszedłbyś po koszule do Wulczanki czy raczej do tańszego sklepu? Ale to kwestia szacunku do drugiej osoby. Może Ty nie posiadasz.
  • Odpowiedz
@fanmarcinamillera: @HardWax też nie rozumiem po co brać sobie dziewczyny na żonę ktore nie podzielają pasji a co gorsza zabraniają. Może żyje w wyidealizowanym świecie, ale dla mnie jest ważne by się dogadywać na każdym polu i rozmawiać
  • Odpowiedz