Wpis z mikrobloga

Nastepnym razem jak postanowie swoim rodzicom powiedziec co u mnie to palnę sie w leb. Za kazdym razem gdy probuje powiedziec ze nie chce isc na studia tylko potrzebuje isc do pracy, slysze jak mama mowi "nie poradzisz sobie w pracy, lepiej sie ucz". Zyja w przeswiadczeniu ze studia cokolwiek znaczą, nawet jesli to jakies kulturoznawstwo czy relacje miedzynarodowe. Gdy teraz o tym mysle zawsze tak bylo- na wakacjach rodzice nie chcieli mi pomoc znalezc roboty i odwodzili mnie od tego, ale ciagle powtarzali ze w moim wieku chodzili i nie byli takimi leniami. Na zmiane powtarzanie ze jestem nierobem, ze nie dam sobie rady i jednoczesnie zebym cieszyla sie ze nie musze pracowac, bo oni nie mieli tak dobrze. W ogole sie nie cieszylam. Po co oni mi ciagle powtarzaja ze nie dam sobie rady, czy naprawde sa tak slepi ze pomimo bycia ze mną dzien w dzien nie widzą że czuję się jak gówno? Czy koniecznie muszą zgasić we mnie każde pragnienie? Czy nie widzą co wyrosło z tego pokornego dzieciaka?

#damskiprzegryw
  • 3
  • Odpowiedz
@kusznapulkach Jak nie masz pomysłu na studia to lepiej iść do pracy, rozkręcić się i wtedy patrzeć jakie studia, kursy robić etc żeby dalej się rozwijać zawodowo. Twoi raczej tego nie skumają, bo chcą brylować wśród znajomych, mówiąc że "jesteś na studiach", sam to przerabiałem. Czasy się zmieniają i masa ludzi robi studia dla papierka, a później szok że dobrze płatnej pracy nie mogą znaleźć i jednocześnie pracodawcy narzekają na brak fachowców.
  • Odpowiedz