Wpis z mikrobloga

Stwierdziłem, że stworzę ten wpis po tym jaki problem miałem ze znalezieniem jakichś informacji na temat programu walki z otyłością #kosbar - zwłaszcza na wykopie. Niedawno zapisałem się do tego programu i wiedząc, jaki jest tutaj stosunek do ludzi otyłych niejako dla motywacji oraz dla informacji dla innych będę tutaj opisywał swoje przygody z tym programem.

Chętnie odpowiem na pytania, jeśli jakieś będą, ale jakiekolwiek obraźliwe komentarze od razu usuwam.
Kolejne wpisy pojawią się pod tagami #kosbar #dennarcogrubas i #otylosc

Na start: Program jest darmowy, w internecie jest masa info o tym, że już się zakończył, ja jednak zapisałem się w zeszłym miesiącu, na następnym spotkaniu z chirurgiem zapytam się skąd informacje o zakończeniu programu w internecie. Także śmiało zapisujcie się żeby chociaż spróbować.

Co działo się u mnie?
Pierwsza wizyta - chirurg, rozmowa i zapisanie się do programu + ważenie specjalną wagą. U mnie wyszła kompletna masakra, wzrost - 185, waga - 205kg, w tym masa mięśniowa - 110kg wiek - 26. By program zakończył się sukcesem (tzn operacją zmniejszenia żołądka) muszę schudnąć 20kg.

Całe szczęście nie zostajesz z tym sam - w tym samym dniu do ogarnięcia była wizyta u dietetyczki, spędziłem z nią ponad godzinę mówiąc o tym jak złą relację z jedzeniem mam, na start nie mam jeszcze diety - muszę wyrobić w sobie nawyki takie jak powolne jedzenie, kompletny zakaz jedzenia przy kompie i zajęcie się hobby gdy mam ochotę podjadać. Do tego posiłki tylko w określonych oknach a pomiędzy woda/herbata.

Na koniec wizyta z psychologiem - tutaj trochę się rozczarowałem bo zostałem tylko zapytany czy rozmawiałem z dietetyczką i Pani z uśmiechem powiedziała powodzenia i na tym zakończyła się wizyta.

Co dalej?

Badania: Badanie krwi, USG, gastroskopia, spirumetria i RTG, wszystko na NFZ. Przy rejestracji trzeba powiedzieć że jest się z programu kos-bar żeby wszystkie wizyty były zapisane przed spotkaniem z chirurgiem.
W międzyczasie też wprowadzam zmiany w swoim życiu, cel 20kg jeszcze się nie rozpoczął, ale:

- Podobno dla osób z moją wagą nawet słodziki nie są zdrowe, zrezygnowałem więc z energetyków zero (z 1-2 co dwa dni do 0 w miesiacu), mocno ograniczyłem napoje gazowane zero (z 2-3 pepsi max dziennie z sodastream do 1 co dwa dni max) a także ograniczyłem zamawianie żarcia. Dodatkowo ruch, pracuje zdalnie i praca kupiła mi bieżnie pod biurko + biurko elektryczne, na razie chodzę na niej 30 minut dziennie - w następnym tygodniu spróbuje zwiększyć ten czas do godziny - wcześniej ruch był kompletnie minimalny, jakieś okazjonalne spacery i tyle

Z czym nadal mam problem?

- Brak diety - muszę nauczyć sie kupować produkty pod skonstruowaną dietę, której obecnie nie mam. Przy następnej wizycie poproszę dietetyczkę o skonstruowanie dla mnie diety, nawet prywanie jeśli nie oferuje tego na NFZ
- Wstyd - dosłownie wstydzę wychodzić się na dwór, na siłowni zostałem już zwyzywany więc tam nie wracam, przez wagę zwiększyła mi się nadpotliwość i jest to po prostu straszne. Na razie więc wychodzę głównie do szpitala w asyście dziewczyny, a chodze na bieżni w domu + podnosżę hantle
- różnorodność posiłków - dietetyczka przekazała mi talerz który ma podział na warzywa/owoce/białko/węglowodany - jest mega ciężko dopasować posiłek tak żeby do tego wszystko pasowało. Często warzywa uzupełniam pijąc coś w stylu soku pomidorowego do tego biorąc witaminy.

Po co biorę się za siebie?
Oprócz wstydu chcę po prostu żyć. Moze dla osoby która nie ma problemu z jedzeniem zabrzmi to głupie - ale chciałbym w końcu móc założyć coś innego niż dżinsy + bluza, nie chcę pocić się przy nawet minimalnej zmianie temperatury, chcę zabierać dziewczynę na wyjazdy i chcę w końcu móc powiedzieć znajomym ze szkoły "pewnie że się z wami spotkam, kiedy i gdzie?" - samemu zawsze motywacja starczała mi na może dwa tygodnie, zawsze też próbowałem od razu zmieniać wszystko mówiąc sobie "dobra, dzisiaj 0 fastfoodu, masa chodzenia a do tego sport!" i nigdy to nie działało. Mam nadzieję, że kosbar to zmieni.

Zobaczymy co dalej. Następna wizyta u chirurga pod koniec tego miesiąca. Mam nadzieję że waga chociaż trochę spadnie żeby pokazać mu że zależy mi na zmianie trybu życia.

Na razie wszystko git, spodziewam się że wyniki badań będą masakryczne, ale to początek drogi!
  • 5
  • Odpowiedz
@DenNarcoSmurfen: Takie teksty może walić tylko osoba, która jest na siłowni raz do roku by jebnąć tiktoka. Ja wiem, że osoby otyłe dużo wartościują się swoim wyglądem i są na niego wrażliwe, bo sam mam brzuch, ale oprócz tego jest jeszcze ważne to, kim jesteś i co sobą reprezentujesz. Gorsze niż jej komentarz jest tylko to, że taka szmula do Ciebie dotarła. Olej ją, a następnym razem jak będziesz na siłowni
  • Odpowiedz