Wpis z mikrobloga

#wojsko #pytanie #militaria

Na wojsku znam się jak świnia na gwiazdach, więc mam pewną kwestię do rozwiązania... Od jakiegoś czasu mówi się, że pobór tylko dla mężczyzn to granda, bo kobiety lezą do góry brzuchami i szukają nowego chłopaka nie Tinderze. Z drugiej strony konserwatyści mówią, że baba to w wojsku niet. Ok, ale przechodząc do rzeczy, obiło mi się o uszy, że tak naprawdę podczas wojny walczy ok 40-50 procent żołnierzy? Reszta to budowniczy mostów, kucharze, mechanicy, wartownicy, knury biurowe itp. Dlaczego więc nie wysłać kobiet właśnie na tyły, a zwolnionych żołnierzy można przerzucić do oddziałów bojowych... W sytuacji zagrożenia byłaby to ogromna pomoc dla obronności. Gdzieś coś nie tak jest w moim rozumowaniu?
  • 1
  • Odpowiedz