Wpis z mikrobloga

Z upływem czasu zacząłem sobie zdawać sprawę ze swojej przeciętności. W szkole zawsze się marzyło o zmienianiu świata i że się coś osiągnie.
Niestety nigdy nie byłem w stanie wzbić się poza przeciętność, wyniki w szkole czy w sporcie zawsze miałem średnie i mimo chęci nie udawało czymś wyróżnić. Nie byłem w niczym beznadziejny ani wybitny, po prostu przeciętny.
I tak powoli zaczęło to do mnie docierać że nie jestem głównym bohaterem tej gry zwanej życiem a kolejnym npc, zwykłym anonem jakich wielu. Czy mi z tym źle? W sumie już nie. Staram się wieść swoje przeciętne życie w spokoju, będąc uprzejmym i pomocnym dla innych ludzi. Może to nie zmieni świata jak marzyłem za dzieciaka, ale gdy komuś pomogę a on się uśmiechnie w podziękowaniu to wiem że ten człowiek coś poczuł, wywołało to w nim pozytywne emocje. A to dla mnie coś znaczy.
  • 7
  • Odpowiedz
Im szybciej się pozbędzie człowiek tych lewicowych głupot, że każdy jest najlepszy tym lepiej


@Tytanowy_Lucjan: Niezłe #!$%@?.. akurat lewicową głupotą jest stwierdzenie że wszyscy są równi i im się po równo należy.
  • Odpowiedz