Wpis z mikrobloga

Cześć ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Postanowiłem, że zdam w miarę dokładną relację z Kongresu Mężczyzn. A nuż 2 osoby na krzyż się tym zainteresują i się czegoś dowiedzą lub same zaczną działać w tych sprawach. Przepraszam, jeżeli gdzieś coś pominę lub zapomnę, ale moim błędem było nie robienie notatek w trakcie Kongresu, a to ułatwiłoby mi sprawę niesamowicie.

Będzie to relacja z lekkim przymrużeniem oka. Jakiekolwiek żarty i śmieszkowanie nie powinny być traktowane dosłownie i nie mają na celu umniejszania wagi wydarzenia ani wyśmiewania uczestników czy organizatorów. Ponadto wpis ten nie jest reklamą wydarzenia, ani też stowarzyszeń i fundacji, wspomnianych w tekście.

W komentach wstawię zdjęcia z wydarzenia.


Dzięki Wykopowi dowiedziałem się o Kongresie Mężczyzn, organizowanym przez Stowarzyszenie na rzecz Chłopców i Mężczyzn (dalej - Stowarzyszenie). Link do wpisu:

https://wykop.pl/link/7403645/i-kongres-mezczyzn

Pomyślałem sobie - a co tam, udam się na to. Bez oczekiwań, po prostu pójdę i zobaczę, czy warto się w to bardziej zaangażować.
Do uczestnictwa w tym wydarzeniu jeszcze bardziej zachęcił mnie artykuł Magdaleny Środy o Kongresie. W myśl powiedzenia: "Słychać wycie? Znakomicie!". Im mocniej wyją, tym bardziej należy w to iść.

Aby uczestniczyć w wydarzeniu, należało się zarejestrować, płacąc przy tym 200 zł. Czy to dużo, czy nie - zależy od punktu widzenia. Z mojego, gdy dowiedziałem się dokładniej o cenach, jakie muszą płacić np. pracownicy muzeów za udział w konferencjach, a które dochodzą do 1000 zł za weekend, myślę, że ta cena nie jest wygórowana.
Cała płatność przebiegła bezproblemowo, chwilę później otrzymałem maila z potwierdzeniem. W ten sposób byłem już zapisany.

W cenie zawierał się catering, a także parę rzeczy, jakie otrzymywało się przy wejściu do Kongresu. Nocleg należało sobie zapewnić we własnym zakresie.


Będę opisywał wydarzenie chronologicznie, zgodnie z planem.
Kongres trwał całą sobotę, od 8:30 do 17:00. Odbywał się w Pałacu Krzysztofory na Starym Mieście w Krakowie, gdzie mieści się również oddział Muzeum Krakowa. Polecam poczytać o tym budynku. Ma długą i bogatą historię.

REJESTRACJA UCZESTNIKÓW (8:30 - 9:30)

Na miejsce przybyłem gdzieś lekko po 9. Wspomniana wcześniej godzina 8:30 otwierała rejestrację użytkowników na miejscu. Liczyłem na dymy, inbę i stado "silnych i niezależnych" oraz wyzwolonych, blokujących wejście do kamienicy lub protestujące obok, ale zamiast tego zastałem polski ciemnogród - czyli spokojny, przyjemny dzień jak co dzień ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°).
Wchodząc do środka nie było żadnej informacji, w którą stronę się udać, aby trafić na wydarzenie. Dopiero ochroniarz, zapytawszy mnie, czy idę na Kongres, wskazał mi drogę. Na końcu głównego przejścia znajdowała się sztaluga z kartką, informująca gdzie dokładnie się udać.

Moim zdaniem informacja o wydarzeniu powinna się znajdować już od wejścia, a nie dopiero dalej w środku. Niby pierdoła, ale umożliwiłaby szybsze dotarcie uczestnikom.

Kongres odbywał się na piętrze Pałacu. Gdy wszedłem do głównego przejścia celem rejestracji, oczom moim ukazał się ciekawy widok - męskie grono, gdzie kobiet można było policzyć na palcach jednej renki ślepego stolarza.

Nie powiem - dla mężczyzny, chcącego uczestniczyć w takim wydarzeniu, widok samego męskiego grona, ubranego odpowiednio elegancko, zainteresowanych takimi sprawami, grzeje serduszko. Szczególnie, że jak na pierwsze tego typu wydarzenie w Polsce (i na świecie, bo organizatorzy nie spotkali się z czymś podobnym wcześniej gdziekolwiek), liczba uczestników mała nie była i wynosiła coś ok. 100 osób lub trochę więcej.

Po zgłoszeniu się i zaznaczeniu obecności na liście dostawało się identyfikator, a zaraz potem teczkę, w której znajdowały się:
- smycz do przyczepienia i noszenia identyfikatora
- długopis
- zakładka z celami Stowarzyszenia

Jak możecie zauważyć, na jednej stronie identyfikatora podany był plan Kongresu, dzięki czemu na szybko można było go sobie obczaić. Drugiej strony nie mogę oczywiście pokazać. Inni mieli na niej swoje imiona i nazwiska. Ja nie miałem tam nic, ponieważ nazywam się Juan Pablo Fernandez Maria FC Barcelona Janusz Sergio Vasilii Szewczenko i nie byli w stanie tego zmieścić na identyfikatorze ( ͡~ ͜ʖ ͡°).

Zapytawszy o możliwość robienia zdjęć dostałem informację, że mogę, o ile zdjęcia będą obejmowały szeroki kadr, żeby ktoś nie był wyraźnie widoczny (wizerunek i te sprawy). Spoko.

Swój płaszcz/kurtkę/cokolwiek można było oddać do szatni, która znajdowała się na lewo od głównego przejścia. Standardowo otrzymywało się plakietkę z numerkiem wieszaka. Były metalowe, więc parę razy śmiechłem, gdy ludziom (w tym mnie) wypadały one z kieszeni i z głośnym brzękiem uderzały o posadzkę XD.

Na prawo od głównego przejścia znajdowała się sala, gdzie można było posilić się kawą, herbatą, sokiem lub wodą z cytryną. W godz. 13:00 - 14:00 odbywała się tam przerwa lunchowa, razem z dodatkową salą obok.

Dalej, w głównym przejściu znajdowało się stoisko z książkami Richarda V. Reeves'a "Chłopcy i mężczyźni. Dlaczego współcześni mężczyźni przeżywają trudności, dlaczego to ważne i co z tym zrobić? ", które można było nabyć po 50 zł za sztukę. Książka na razie jest w przedsprzedaży.

Na końcu głównego przejścia znajdowała się Sala Miedziana.

Duża, przestronna, a przede wszystkim przewiewna. To tutaj odbywała się część zasadnicza wydarzenia. Przed wejściem do niej po lewej stronie znajdowała się sztaluga z planszą, która zawierała deklarację Kongresu Mężczyzn. Można było się pod nią podpisać. Nie zobowiązywało to do niczego konkretnego, po prostu mogłeś dać znać, że (dosłownie i w przenośni) "podpisujesz się pod tym" ( ͡~ ͜ʖ ͡°).

OTWARCIE KONGRESU (9:30 - 10:10)

O 9:30 kończyła się rejestracja uczestników i jednocześnie nastąpiło otwarcie Kongresu. Tę część prowadzili członkowie zarządu Stowarzyszenia. Brawom dla przybyłych i współtworzących to wydarzenie nie było końca (jakby co, nie naśmiewam się. Po prostu było to bardzo miłe i urocze, widać było, że prezesowi Stowarzyszenia zależało na tym, aby to wydarzenie się udało).
Nastąpiło krótkie przedstawienie Stowarzyszenia, następnie co udało im się do tej pory zrobić, co planują, a na koniec przestawienie planu Kongresu.
Pierwsze wrażenie - bardzo pozytywne. Najistotniejsze w tym wszystkim było to, że RZECZYWIŚCIE coś robią, a nie tylko mówią.

Na jednym ze zdjęć widnieje wiceprezes Stowarzyszenia oraz nasza ukochana minister (lub ministrzyca, jak kto woli) (nie)równości. Interpelacja poselska dotyczyła (o ile dobrze pamiętam) wykluczenia edukacyjnego chłopców. Jak podał prezes, odpowiedź minister była taka, iż problemu nie ma, więc nie ma co się tym zajmować. No po prostu szok i niedowierzanie, któż by się spodziewał takiej odpowiedzi? Ehh...

PANEL I: EDUKACJA (10:10 - 11:10)

Listę mówców oraz moderatorów każdego panelu możecie znaleźć na stronie:

https://kongres-mezczyzn.pl/

Tematy, poruszane na tym panelu, dotyczyły:
- różnic, jakie występują pomiędzy chłopcami a dziewczynkami pod kątem pojmowania materiału i jego przyswajania, w szczególności czytania
- różnic w treściach, jakie chętnie przyswajają chłopcy i sposób przedstawiania wiedzy do przyswojenia
- dysproporcji w zawodzie nauczyciela pod kątem płci (zdecydowana przewaga kobiet)
- skutków traktowania z automatu dziewczyn i dziewczynek w szkole jako tych słabszych i niewinnych
- pomysłów na pozytywne wykorzystanie istniejących różnic pomiędzy chłopcami a dziewczynkami do polepszenia ich efektywności uczenia się
- działań w kierunku zaktywizowania młodych mężczyzn do czytania
- na pierwszy rzut oka niepozornych różnic w odbieraniu rzeczywistości, jak np. odczuwalna ciepłota pomieszczenia przez chłopców, a przez dziewczynki
-itd.

Ten panel był mocno średni. Głównie z powodu moderatora, którego tam tak naprawdę nie było. Można by tam zamiast niego wstawić brudną starą dechę i nie byłoby różnicy. A powinien działać, ponieważ w tym panelu było dużo generalizacji ("wszyscy tak mamy" itp.), oraz niekiedy dziwnych żartów. I o ile pomysły i działania były wskazane, o tyle nie miało się wrażenia, że uczestniczy się w merytorycznym panelu. Uważam, że przy takim wydarzeniu przydałoby się więcej merytoryki.

Teraz coś o pytaniach od publiczności. Jak to działało? Otóż nie w klasyczny sposób. Należało zeskanować kod QR lub wpisać kod na odpowiedniej stronie i miało się dostęp do czatu na żywo, do pytań i komentarzy. Pod każdym z nich można było dawać łapy w górę. Moderator danego panelu także miał stały dostęp do czatu, więc po czasie wybierał niektóre, najczęściej te z największą ilością polubień i zadawał je mówcom panelu. Tak trochę w stylu lajta bożego, tylko nie można było dawać donejtów

Po tym panelu nastąpiło 20 minut na przerwę kawową (lub herbacianą, jak kto woli ( ͡° ͜ʖ ͡°)).

PANEL II: OJCOSTWO (11:30 - 12:30)

Niebo a ziemia w porównaniu z Panelem I. Merytoryczny, wyważony, oparty na twardych danych i doświadczeniach ludzi, obeznanych i siedzących w temacie. Szczególnie, że prelegenci w większości są ojcami, więc sami mają w tej materii doświadczenie (jeden z nich ma 5 dzieci, nieźle).

Tematy dotyczyły:
- alienacji rodzicielskiej, jakiej panie dokonują wobec mężczyzn
- sfeminizowanych sądów i wpływu tego aspektu na orzekanie o winie mężczyzny
- braku zachęcania i promowania ojców do uczestnictwa w szkołach rodzenia
- potrzeby uwydatnienia kwestii, że ojciec jest tak samo pełnoprawnym rodzicem, jak matka
- rozstań, rozwodów, separacji na gruncie polskich sądów (stepujący Jezusie...)
- alimentów
- braku (a przy tym i zaprzeczenia) zdrowego męskiego wzorca w kulturze masowej (choćby naśmiewanie się z ojca jako tego nieporadnego w rodzinie, za którego matka musi wszystko robić i "tłumaczyć mu świat" - pozdrawiam polskie kabarety ( ͡° ͜ʖ ͡°)𓎤)
- zależności między zdrowiem psychicznym mężczyzn a chęcią założenia rodziny
-itd.

Na końcu każdy z mówców dał krótkie podsumowanie. Bardzo ważny był apel o to, aby okazywać miłość swojemu dziecku jako ojciec i się tego nie obawiać.

Także jeśli chodzi o ten panel - zacnie.

PANEL SATYRYCZNY (12:30 - 13:00)

Ta część miała postać stand-upu o tytule "Wyspa mężczyzn w morzu kobiet", który prowadził Adam Małczyk, niegdyś członek Formacji Chatelet. On sam ma czwórkę dzieci i...proszę o werble...jest po rozwodzie. Zaskoczeni, prawda? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Sam też wspomniał, że wstyd mu, iż dopiero teraz w takim wieku idzie do urologa, bo wcześniej nie był.
Miał on tablicę z wypisanymi wątkami, które poruszał, opowiadając anegdotki i dowcipy.
Wystąpienie było okej. Nie wybitne, ale jednocześnie nie na siłę i bez żenady (no dobra, parę momentów było na granicy ( ͡~ ͜ʖ ͡°)). Poza tym musiał się nieco streszczać, bo miał tylko pół godziny.

PRZERWA LANCZOWA (13:00 - 14:00)

Lunch był pod postacią kateringu. Osobliwego kateringu. Jednym z przekąsek były np. bardzo małe kłasą z nadzieniem (chyba) z sera koziego, na górze ser żółty, posiekany w paski burak ćwikłowy i orzechy włoskie. Dziwne, ale smaczne, w sumie najlepsza przekąska z tych, które były.
Muszę powiedzieć, że jedzenia dla tak dużej grupy ludzi było zdecydowanie za mało. Przykład: wziąłem wszystkiego po trochu na spróbowanie. Zaraz po tym miałem pogawędkę z jednym z uczestników. Trwała może z 5 minut. Potem zadzwoniłem na chwilkę w jedno miejsce, wracam po więcej jedzenia, a tam już nic nie ma XD.

PANEL III: ZDROWIE (14:00 - 15:00)

Kolejny bardzo dobry, a także ważny panel. Warto tutaj zaznaczyć, że rozpoczął się od przedstawienia odpowiednich wykresów i twardych danych:

Tematy:
- ogólna ocena zdrowia przez mężczyzn w Polsce
- zdrowie psychiczne i fizyczne mężczyzn
- kwestia polskiej służby zdrowia w kontekście mężczyzn, np. czas oczekiwania na specjalistę
- nauczanie o kobiecych schorzeniach przy jednoczesnym marginalizowaniu męskich
- dlaczego mężczyźni przychodzą do lekarza dopiero wtedy, gdy dzieje się z nimi coś poważnego
- pomysły i możliwe rozwiązania dla nauki młodych mężczyzn w kwestii zdrowia
- itd.

Pan profesor urolog bardzo dobrze nakreślił problem i powagę raka gruczołu krokowego, a także mitów wokół tego krążących, że np. jeżeli ktoś ma dwadzieścia kilka lat to na pewno nie może mieć nowotworu prostaty lub jąder. Również to on nakreślił wcześniej wspomniany problem marginalizacji chorób nowotworowych typowo męskich, gdzie jednocześnie rak gruczołu krokowego to 1/3 (lub 1/4, niestety nie pamiętam dokładnie) wszystkich przypadków nowotworów, zależnych typowo od płci.

Przy podsumowaniu każdy z mówców podał możliwe rozwiązania odnośnie poprawy świadomości mężczyzn o własnym zdrowiu, a następnie apelował do nas, chłopów, żebyśmy po prostu o siebie dbali i nie bali się badań, profilaktyki lub leczenia i że to nie ujmuje męskości. Świetna sprawa. Brawa tutaj były jak najbardziej zasłużone.

Tutaj i ja zaapeluje: chopy, badajcie się. I nie żałujcie na to pieniędzy. Wystarczy choćby badanie PSA. Ba! Wystarczy na początek dokładne pomacanie i sprawdzenie swoich jąder, które ABSOLUTNIE nic nie kosztuje. Być może zdrowie można mieć kilka razy, ale życie macie jedno. Także nie bójcie się, nie wstydźcie i działajcie. Nie ujmuje to waszej męskości.

Po tym nastąpiła kolejna przerwa, już ostatnia przed ostatnim panelem.

PANEL IV: ORGANIZACJE MĘSKIE (15:20 - 16:40)

Ostatni panel dotyczył organizacji męskich. Sam oczekiwałem na wypowiedzi przewodniczącego Grupy Performatywnej Chłopaki, o której było wspomniane w niezbyt przychylnych słowach w podlinkowanym wpisie. Wiedziałem, że przy okazji powiedziałbym tutaj, co zastałem w związku z tym.
I uwaga...nie było go xdd. Jednakowoż, pojawił się przewodniczący Instytutu Przeciwdziałaniu Wykluczeniom, którego poglądy również są lewicowe. Mam mieszane uczucia po wysłuchaniu go. Z jednej strony mówi o "potrzebie włączenia mężczyzn do dyskursu feministycznego" (dyskurs to wymysł lewicowy, dokładniej Herberta Marcuse, twórcy tolerancji represywnej, więc nie za dobrze się tego słuchało). Tak jakby obecny feminizm działał w jakikolwiek korzystny sposób nawet na panie. Mówi też o chęci i w zasadzie celu Instytutu, jakim jest zerwanie z tradycyjnym wyobrażeniem mężczyzny-łowcy i zdobywcy. Przypomina to trochę chęć latania. Możesz sobie myśleć, planować, wyobrażać, chcieć inaczej, ale choćbyś się obrobił na plecach, od pięt po sam kark, to nie zaczniesz latać sam z siebie. Tak właśnie wyglądają działania, umniejszające lub wykluczające kluczową rolę biologii w życiu człowieka.
Z drugiej jednak strony to właśnie dzięki Instytutowi powstał pierwszy telefon zaufania dla mężczyzn.

I tu właśnie pojawia się wątek Wykopu ( ͡° ͜ʖ ͡°). Bowiem pan przewodniczący Instytutu widział wpisy odnośnie tego telefonu zaufania, pod którymi komentarze nie były zbytnio przychylne, lekko mówiąc. No generalnie nie był zbyt pocieszony czymś takim. Przy tym wyraził swą dezaprobatę w swój sfeminizowany sposób. Wiecie, tak jak męzczyźni z niskim poziomem testosteronu.
Nie wiem czemu, ale gdy wspomniał o Wypoku, na sali pojawiła się jakaś taka aura pogardy.


Dalej z plusów mogę nadmienić, iż przewodniczący Instytutu postuluje całkowite zlikwidowanie pojęcia "toksycznej męskości". I to się ceni.
Podawał również statystyki odnośnie samobójstw (albo prób samobójczych, niestety nie pamiętam, musicie mi wierzyć na słowo) na przykładzie swojego rodzinnego województwa (kujawsko-pomorskie). Ze wszystkich samobójstw/prób, których było ok. 240 w przeciągu CHYBA ostatniego roku, 87% dotyczyło mężczyzn.

Następni:
- Mężczyźni św. Józefa. Organizacja typowo męska, z aspektem religijnym. Coś dla wierzących facetów
- Fundacja Kocham Cię Tato - zajmują się pomocą dla dzieci i ojców, a także wyobcowaniem rodzicielskim. Sam przewodniczący fundacji doświadczył tego samego - czyli rozwodu i walki o prawo do widywania się z dzieckiem. To właśnie jego przypadek wywołał w nim chęć działania, czego owocem jest ta właśnie Fundacja. Z czatu można było wyczytać, jak bardzo ludziom nie podobał się sposób jego wypowiedzi i że sam powinien udać się na terapię. Czyli wariant klasycznego: "Kto cię skrzywdził?".
- Fundacja Masculinum - organizują tzw. męskie kręgi (coś jak kluby dżentelmenów) oraz szkolenia z prowadzenia męskich kręgów
- Fundacja Kapitan Światełko - jeżdżą po Polsce, wtedy można u nich zrobić bezpłatne badanie jąder lub prostaty.

Następnie moderator tego panelu, wiceprezes Stowarzyszenia, dyskutował z resztą mówców o możliwych obszarach współpracy i o inicjatywach, jakie mogą razem podjąć.

ZAMKNIĘCIE KONGRESU (16:40 - 17:00)

W tej części nastąpiły podziękowania dla wszystkich, wspomnienie odpowiednich osób, które współtworzyły to wydarzenie, oraz pamiątkowe zdjęcie, razem z planszą z Deklaracją.

PODSUMOWANIE

- muszę przyznać, że jak na te 8 godzin, nie byłem zmęczony ani wynudzony. Patent z godzinnymi panelami i 20 minutowymi przerwami sprawdził się bardzo dobrze. Skupienie na treści nie ucieka po jakimś czasie, a przy tym jesteś w stanie sobie odświeżyć mózgownice (dla porównania - wykładowcy potrafią w ciągu 2.5 godzinnego wykładu zrobić jedną przerwę 5 minutową XDD)

- o ile pierwszy panel był średni, o tyle następne wyznaczyły właściwy poziom i go utrzymały. W każdym z nich wypowiadali się niekiedy eksperci w swoich dziedzinach, ogólnie brawo dla Stowarzyszenia, że udało im się zebrać tylu ludzi z różnych dziedzin w jedno miejsce. Dyskusje były wyważone, bez uprzedzeń czy pogardy dla kobiet. Ba, od czasu do czasu zaznaczano pozytywną rolę kobiet w wielu aspektach

- jedzenie spoko, ale było go za mało. Napojów było pod dostatkiem

- panel satyryczny był w porządku. Dobra odmiana wobec ogólnych ram Kongresu

- treści było sporo, a i tak nie udało się zawrzeć wszystkich aspektów bycia mężczyzną. Jednak mimo wszystko, nie poruszano spraw błahych. Myślę, że lepsze byłoby rozłożenie wydarzenia na format piątek - niedziela lub sobota - niedziela, tak aby możliwe było poruszenie jeszcze większej ilości tematów

- uważam, że czas trwania paneli był zbyt krótki. Głównie dlatego, że czasu na pytania od publiczności było tyle, co nic. Powinna być ostatnia część panelu, poświęcona wyłącznie ww. pytaniom.

- patent z czatem na żywo był ciekawy i sprawdził się nawet nawet, choć i tak ludzie zgłaszali się normalnie od czasu do czasu i w sumie to nie do końca wiedziałem, czy w końcu lepiej się zgłaszać z sali, czy dalej korzystać z czatu

- pomysł ze sprzedażą książki był niezły

- miejsce, w którym odbywał się Kongres było bardzo dobrze wybrane, szczególnie główna sala. Siedzeń było więcej, niż uczestników, ale to dobrze. Przynajmniej nie siedzieliśmy ściśnięci jak sardynki w puszce. Po całym wydarzeniu miało się jeszcze cały wieczór na zwiedzanie Starego Miasta.

Wiadomo, nie było świetnie, ale przymykam oko na niedociągnięcia, ponieważ samo Stowarzyszenie jest młode i było to pierwsze tego typu wydarzenie kiedykolwiek. Jak na ich staż, zorganizowanie takiego wydarzenia i zaproszenie wszystkich ludzi nauki z różnych dziedzin było dużym przedsięwzięciem, które się udało.

Moja ocena:
7-8/10

To by było na tyle. Wszystkiego dobrego mireczki i mirabelki ^^

#kongresmezczyzn #prawamezczyzn #mezczyzni #dyskryminacjamezczyzn #pieklomezczyzn #niebieskiepaski
  • 48
  • Odpowiedz