✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Mirki jak "drogo" kosztuje was związek z dziewczyną/narzeczoną?

Zaczynam się zastanawiać czy stać mnie na posiadanie dziewczyny. Pochodzę z ubogiej rodziny, rodzice zawsze pomagali na ile mogli, ale zbyt dużo nie mieli. Opłacili mi studia, akademik i właściwie tyle. Od małego pracowałem ciężko, żeby coś zaoszczędzić, żeby w przyszłości mieć lepiej. Moim głównym celem było kupno mieszkania na kredyt. Problem jest taki, że moje oszczędności zaczęły topnieć od kiedy
@mirko_anonim: Ktoś tu potrzebuje porozmawiać o weryfikacji zarządzania pieniędzmi. Skoro dziewczyna nie potrafi oszczędzać i lekką ręką wydaje wszystko na rozrywkę, a rozmowa nic nie da lub się obrazi, że "ją ograniczasz" to raczej kiepski materiał na żonę.

Życie razem to zawsze zwiększone koszty, ale trzeba dostosować rozrywki do możliwości, a nie do fejmu na instagramie.
  • Odpowiedz
18+

Zawiera treści 18+

Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Co jest nie tak z dziewczynami z medycyny jeśli chodzi o relacje? Najgorsze randki to wspominałem właśnie z nimi, po których jako jedyne mnie zghostowały, a spotkałem się z kilkunastoma dziewczynami. Sama randka też niezbyt przyjemna bo czułem się jak na rozmowie kwalifikacyjnej. Baby 30 lat prawie, a od razu poczułem, że nie spełniam ich wysokich wymagań. Moja młodsza siostra też na medycynie i jest sama, żaden chłop jej
@mirko_anonim: Kobiety 'po medycynie' jako że na codzien spotykają się z bólem (pacjentów) jak i bogatymi mężczyznami (lekarze), tworzą najgorszą mieszanke jeśli chodzi o związki.

Mieszanka znieczulicy i wysokich wymagań słabo się łączy jeśli chodzi o związki.
Najgorsze są pielęgniarki - taki materiał na kochankę dla lekarza :p Potem swoje frustracje wylewając na wszystkich mężczyzna.
Znam kilka takich dziewczyn a i miałem okazję być w związku z takimi kobietami.

Wyjątkiem są
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: a nie zauważyłeś wcześniej ze dzieci lekarzy praktycznie zawsze umawiają się z dziećmi lekarzy? Ja już to zauważyłam w liceum (ja rozszerzałam inne przedmioty), wiec mnie nie dziwi zależność o laska po medycynie będzie szukać typa po medycynie albo kogoś równie zamożnego - tylko ciężko kogoś takiego który ma inny zawód.
  • Odpowiedz
Aplikacje randkowe są dla 2 grup: Chady i przegrywy (i mentalne przegrywy). Nie ma środka. Chad to ten, co wie, że samym ryjem sobie poradzi i zgarnie X par, a ten drugi to osoba, która nie poradzi sobie na żywo i dlatego musi instalować takie aplikacje, żeby mieć kontakt z kobietami i takiemu par przypada tyle co kot napłakał. Jesteście nieatrakcyjni dla tych kobiet, bo czuć od was desperacje.

Poza tym, nie
Aplikacje randkowe są dla 2 grup: Chady

@Kopyto96: dla chada to max 33% ekspozycji, szybciej jest w klubie i na instagramie, sam raz byłem w szoku jak spotkałem ziomka w klubie, ledwo co z nim zbiłem pionę i dosłownie mrugnąłem a już jakaś laska do niego zagadała, nawet na parkiet nie wszedł xD czasem więcej zdziałasz raz na tydzień idąc na kluby na 7h niż codziennie po godzinie swipujac i zabawiajac
  • Odpowiedz
@Kopyto96: ale to oczywiste, że aplikacja randkowa to najcięższe miejsce dla faceta
Po prostu jak Ci doskwiera samotność to łapiesz sie już wszystkiego, nawet tego syfu
  • Odpowiedz
Równy miesiąc minął od tego wpisu https://wykop.pl/wpis/76015899/konczy-sie-miesiac-czas-na-podsumowanie-na-poczatk
Czas na podsumowanie maja:
Niestety w tym miesiącu nie będzie różnorodności.

Pod koniec kwietnia spotkałem się z jedną typiarą i od razu nie przypadliśmy sobie do gustu, po niecałej godzinie zakończyłem spotkanie

- Na początku maja spotkałem się z tą co myślałem, że mnie zghostowała. Fajne spotkanie, wziąłem nr. zaczęliśmy pisać, spotykać się, byłem szczęśliwy, w końcu wszystko się układało. Miałem ją zabrać na jednodniową
@Nano22 ale przecież to jest chore, jak ja mam się bawić w takie gierki i podchody dla laski 6/10 z przeciętną pracą i zainteresowaniami pokroju Netflixa to ja wypadam z tego interesu xD
Chciałbym stałego związku ale pozostaje mi dymanie przypadkowo poznanych lasek, takie mamy czasy XD
  • Odpowiedz
via Wykop
  • 0
@kuba4370: A myślisz, że ja nie wypadłem. Jeszcze żeby poruchać to się da, ale jeśli chcesz czegoś więcej to graniczy z cudem
  • Odpowiedz
Jestem z 96 roku. Chodziłem do Liceum w latach 2012-2015. Pamiętam swoje koleżanki z klasy z tamtego okresu. Tak nam się klasa złożyła, że większość z nich pochodziła z dużej wsi nieopodal mojego miasta. Przydzielili w sumie prawie całą grupę z gimnazjum (w tym kilku kumpli) i grubo ponad 50 % klasy miałem z terenów wiejskich/małych miasteczek.

Wtedy te dziewczyny wydawały mi się takie zupełnie zwyczajne z wyglądu i ubioru. Ubierały się
Problem w tym, że nawet takie 22-25 latki to są w większości zajęte i szczęśliwe.


@Kopyto96: Otóż to. Normalne dziewczyny wiążą się na stałe dosyć szybko. Zostają te niezdecydowane, imprezowiczki, wieloryby i z dziwnymi problemami (jak wspomniane borderki). Czasem ale rzadko, jakaś zwykła normalna przejdzie dalej.
  • Odpowiedz
@Kopyto96: nadal wole spedzic pare lat z cycata dupiasta Julka niz pchac sie w zwiazek z dziewczyna ktora mi sie wizualnie nie podoba i zyc w tej frustracji, patrzac na te wszystkie Julczyska xD Natura
  • Odpowiedz
Najbardziej to bym chciał taką Zosię ze wsi, miłą i urodziwą kandydatkę na żonę i matkę, co ma pasje i lubi sobie potańczyć tańce ludowe i ładnie pośpiewać (ʘʘ)

Niestety takich to ze świecą szukać. Teraz 90 % młodych dup to Julki z IQ taboretu.

Albo uroda, albo inteligencja. Wybierz jedno. Dzisiaj jedno z drugim nie idzie w parze, a wyszukać taki okaz, gdzie się to pokrywa, to
Kopyto96 - Najbardziej to bym chciał taką Zosię ze wsi, miłą i urodziwą kandydatkę na...

źródło: guzowianki

Pobierz
@Kopyto96 jeszcze jak kiedyś używałem Tindera poznałem dziewczynę na tinderze z takiej wioski. I mogę z czystym sumieniem powiedzieć że była jedną z normalniejszych bab które poznałem.
  • Odpowiedz
@Kopyto96: jako ponury żart mogę powiedzieć po ponad 15 latach w wojewódzkich i w stolicy, że to prawda. Człowiek niby się rozwija i ma zapatrywania coraz wyżej. A potem zajeżdża do swojego powiatowego i się osłucha od kobiet jak to jeden z drugim Mirek jest wspaniały bo zabrał swoją nad Soline żeby się ich bąble popluskaly. A dla chłopa norma to słuchanie "kiedy mnie zabierzesz na Malediwy". Wspaniałe po prostu, po
  • Odpowiedz
Ludzie na ogół mają problem z nawiązaniem relacji z babami z kilku powodów. Mianowicie w XXI wieku co raz mniej jest osób z dobrze rozwiniętymi social skillami. Nawet nie wiecie ile "chadów" to zwykłe pomrukujące karaluchy xDNp taki small talk to coś, co po prostu zanika w obecnych czasach. I nie tyczy się to tylko randek/podrywu. Głupia pogadanka z ludźmi. Mi zdarzyło się na wymianie opon przez bite 2h gadać z jakąś
@Kopyto96: masz rację kilka lat temu zmieniłem tryb życia z powodów zdrowotnych i ruszyłem dupe z fotela wprowadzając codzienne spacery. I tak sobie chodząc mijałem jakichś obcych ludzi to rzuciłem dzień dobry, ktoś robił sobie coś na ogródku to człowiek zagadał o kwiatku czy pogodzie i na początku było u tych ludzi mocne zdziwienie że jakiś obcy typ zagaduje bez powodu o penis mu chodzi. A teraz to wyjście na spacer
  • Odpowiedz
@Kopyto96: Jak najbardziej z każdą generacją ludziom coraz bardziej zaczyna brakować social skilli. Myślę, że wiąże się to nie tylko z coraz powszechniejszym brakiem ludzi oczytanych, nadejściem ery internetu i smartphonów czy odgórnego, systemowego ataku na struktury społeczne.

Ludziom brakuje ruchu i jakościowego jedzenia/diety, które są ważnymi składowymi tego, jak się zachowujemy. Dodatkowo w przypadku mężczyzn dochodzi jeszcze superpowszechne uzależnienie od pornografii i nadmierna masturbacja, które smażą mózg, obniżają znacząco poziom
  • Odpowiedz
#tinder #randkujzwykopem
Ostatni raz o randce z Tindera pisałem tu ponad miesiąc temu. Sprawdziło się, że szansa na następne spotkanie będzie dopiero po miesiącu ( ͡° ͜ʖ ͡°) No i była, ale standardowo - odrzucenie po pierwszym spotkaniu, "dzięki za spotkanie, ale to nie to". Drugie spotkanie z Tindera i drugi raz to samo. Trzecia (tak jak juz kiedyś tutaj pisałem nie z Tindera) odmówiła jeszcze przed spotkaniem,
Aneta raz postanowiła wybrać się nocą na cmentarz i usłyszała jakiś szmer. Lekko się obsrała, myśli sobie ''duch jaki albo gwałciciel''. Wzięła nogi za pas i wróciła do domu. Historia nie miała endu, ale trochę #creepypasta

No, ale w przeszłej teraźniejszości opowiedziała mi tę historię i razem ją dokończyłyśmy - to był gwałciciel.

Aneta mogła trafić gorzej. Właściwie to łóżko jakieś było, twarde co prawda, ale... świeczki dla nastroju były. A gościu
Mayheart - Aneta raz postanowiła wybrać się nocą na cmentarz i usłyszała jakiś szmer....

źródło: 028a3e1035bfe3869546038399e1eea2

Pobierz