Mimo, że naprawdę się staram i względnie dużo ruszam + trenuję na siłowni (metodami Rippetoe ;)), to i tak płacę za lata siedzenia w szkole a potem w pracy (36 lat):
"lewostronna skolioza lędźwiowa"
"spłycona fizjologiczna lordoza lędźwiowa"
"zwężony krązek M-K L5-S1"
Bóli na codzień nie odczuwam, chyba, że pracuję w pochyle tułowia, wtedy mnie napierdziela, ale nie odc. lędźwiowy, tylko wyżej, bardziej piersiowy i na konkretnym kręgu. Muszę robić "kobry" potem.
"lewostronna skolioza lędźwiowa"
"spłycona fizjologiczna lordoza lędźwiowa"
"zwężony krązek M-K L5-S1"
Bóli na codzień nie odczuwam, chyba, że pracuję w pochyle tułowia, wtedy mnie napierdziela, ale nie odc. lędźwiowy, tylko wyżej, bardziej piersiowy i na konkretnym kręgu. Muszę robić "kobry" potem.
Pisałam już co mi sie dzieje z kręgosłupem w ostatnim czasie w ostatnich wpisach. Od wczoraj przez całą noc mega ból rąk, cały czas mi cierpną. Nie mogę się tego pozbyć. Mrowi mi koło łopatek. Też cały czas. Rodzinny dał mi tylko leki przeciwbólowe. Zero badań dodatkowych. Gdzie uderzyć? Co to może być?
Wczoraj byłam 9 h w robocie, niestety
neurologia to szeroka dziedzina, jeden się specjalizuje w padaczce, a inny w stwardnieniu rozsianym