Aktywne Wpisy
Kenpaczi +326
ATAT-2 +35
Dla niektórych ten wpis będzie oczywistością ale innym może da do myślenia.
Wykopki - trzymajcie część oszczędności w gotówce.
Moja sytuacja sprzed kilku dni gdy rozliczenie za duży etap budowy przyszło szybciej niż planowałem i musiałem wyczarować 60k na drugi dzień.
Mając podobne doświadczenia tylko z dalekiej z przeszłości uznałem, że to nic trudnego. Wsiadłem w auto i pojechałem do bankomatu z zamiarem zrobienia kilku transakcji po 9k.
Pierwszy bank i zonk
Wykopki - trzymajcie część oszczędności w gotówce.
Moja sytuacja sprzed kilku dni gdy rozliczenie za duży etap budowy przyszło szybciej niż planowałem i musiałem wyczarować 60k na drugi dzień.
Mając podobne doświadczenia tylko z dalekiej z przeszłości uznałem, że to nic trudnego. Wsiadłem w auto i pojechałem do bankomatu z zamiarem zrobienia kilku transakcji po 9k.
Pierwszy bank i zonk
Wujkowie i reszta zadowoleni. Oni bardzo długo nigdzie nie byli ze względu na ich stan zdrowia i wiek. Wujek się nawet spłakał gdy przyjechał, że dobrym "wnuczkiem" jestem. Ehhhh. Wszystko bowiem idzie na mój koszt, ale to dobrze, chcę być dobrym człowiekiem. Ogółem cóż tu więcej pisać, nadjeziorny raj na ziemi. Ludzi dosyć mało ogółem. Dobrze że sam nie jechałem. Bowiem widok par, rodzin z dziećmi czy grup przyjaciół jest dobijający.
Te wyjazdy były i są potrzebne, to takie odbicie piłeczki od życia. Tak zniszczony człowiek jak ja, czuje chwilowy dopływ dopaminy w takim miejscu. Jest jakby dobrze, jakby jest się zadowolonym, jakby wszystko jest jak powinno. Wśrodku jednak wiesz, że dalej cierpisz, że dalej ci brak tych wszystkich osób które odeszły, te traumy związane z tym nawiedzają cię w najbardziej niespodziewanych momentach. Zwyczajnie wewnętrzny krzyk zostaje stłumiony konsumpcją i wydawanymi kwotami, rozrywkami. Cieszy też radość reszty rodziny. Ja natomiast w środku jestem martwy, czy tu, czy w moim p0wiatowym, czy w LA. Nie da się naprawić. Pomijam dosyć bolesne rozmowy o braku partnerki, że jak to taki przystojniak i taki dobry chłopak nikogo nie ma (oni nie wiedzą). Oczywiście nie wykładam im na stół wszystkich mych argumentów, tylko po krótce opisuję sytuację. Wówczas widzę zmartwienie na ich twarzach, a tego nie lubię...
Ogółem obcuje się z tymi moimi wujkami bardzo sympatycznie, dobzi ludzie, są dla mnie jak dziadkowie. Zapełniam nam czas różnymi aktywnościami. Kręgle, spa, rowery, ogniska, basen. Jutro wynajmę jacht i popłyniemy po jeziorze. Ale tak jak pisałem poprzednio, to niewiele mi daje. Żadna suma pieniędzy nic nie jest w stanie zmienić u mnie w umyśle, nic nie zmieni tego co się stało i co mnie czeka. Ehh, ciężkie myśli na wieczór. Pora iść spożywać trunki w ilościach nadmiarowych, by zagłuszyć ból. Bez odioru koliedzy.
#przegryw #samotnosc #depresja