W tym tekście zebraliśmy najważniejsze argumenty, które padają w dyskusji o statusie śląskiego. Porządkujemy informacje, by ułatwić dyskusję, lecz nie rozstrzygamy, kto w niej ma rację.

Autorytet w dziedzinie językoznawstwa. W kwestii języka śląskiego.

Powiedziałbym po śląsku, Panie Prezydencie, co myślę o Pańskim wecie, ale publicznie nie wypada napisał w serwisie X (dawnym Twitterze) premier Donald Tusk. To reakcja na decyzję Andrzeja Dudy o zawetowaniu nowelizacji ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych

Współistnienie wielu języków, dialektów i gwar jest zjawiskiem naturalnym i korzystnym; nie grozi rozbiciem społeczeństwa ani rozpadem państwa. Skąd się wzięło dążenie do jednego języka narodowego, kojarzenie dialektów z niskim statusem i brakiem wykształcenia i niechęć wobec języków regionalnych?

Na placu Kwiatowym w Katowicach odbył się briefing dotyczący ustawy uznającej język śląski za język regionalny.

Sejm przegłosował ustawę uznającą język śląski za język regionalny. Przed głosowaniem do marszałka Szymona Hołowni podeszła posłanka Ewa Kołodziej i wręczyła mu śląską maskotkę. - Nie zacznijcie mnie prowokować, żebym zaczął podejrzewać, czyją podobiznę otrzymałem - powiedział.

Wyniki przeprowadzonego w 2021 roku spisu powszechnego, w którym w sumie 585,7 tys. osób wskazało śląską identyfikację narodowo-etniczną, to sukces Ślązaków jako grupy posiadającej odrębną tożsamość

Kaufland w Piekarach Śląskich to kolejny market sieci w regionie, w którym pojawią się oznaczenia produktów po śląsku. O wprowadzenie regionalizmów wnioskował piekarski radny. Biuro prasowe sieci Kaufland wyjaśnia, że pozytywna decyzja w sprawie to "ukłon w stronę lokalnych społeczności".

Pierwsze dwujęzyczne nazwy produktów pojawiły się w 2022 roku w Katowicach i Knurowie. W odpowiedzi na pilotażowy program poseł Tomasz Głogowski wraz z tarnogórskim radnym postanowili wnioskować o wprowadzenie nazw produktów po śląsku także w tarnogórskim Kauflandzie.

Jaki byłby Harry Potter po śląsku? Hagrid mógłby do Harrego powiedzieć coś takiego: „pojedziesz na Chebzie do ciotki Hyjdli. Weźniesz sie ôd nij jedna krauza żuru... abo dwie... abo sie... weź sie trzi! Abo śtyry. I wrocej do dōm. Sam mosz farkarta. Ino jij niy strać godōm ci!"

Wiedzieliście, że w języku śląskim mamy mnóstwo słów, które brzmią jak zapożyczenia z angielskiego, duńskiego, albańskiego, a nawet suahili? Tyle tylko, że słowa te służą jako określenia czegoś zupełnie innego! To są tautonimy. I te śląskie bardzo często pakują tłumaczy centralnie w maliny....