W Polsce narodowości chłopskiej powtarza się od 30 lat - twórzcie spółdzielnie, współdziałajcie, sprzedawajcie więcej w detalu. A co robi chłop? Woli stać przed skupem z łapskami czekającymi na dotacje miastowych.
To samo można powiedzieć praktycznie o każdej działalności ,czemu małe sklepy spożywcze nie łączą się w sieciówki z wspólnymi centrami dystrybucji żeby kupować zapatrzenie taniej? Miastowi często radzą rolnikom wielomilionowe inwestycje, a sami z sąsiadami na 5 kg pomidorów
W sumie to jest jakies rozwiązanie, ale łatwiej byłoby po prostu zakazać parabanków, które zajmują się głównie lichwą na rrso często powyżej 100%, jak ktoś nie może 10 tys uzbierać, to tym bardziej