Wpis z mikrobloga

Dzisiaj mam spotkanie klasowe: dwudziestolecie matury. Trochę się stresuję. Najprawdopodobniej wyjdę na niezłego #przegryw na tle tych wszystkich ludzi sukcesu, praca żonka bąbelki. A ja co #neet bez keksu nicość i pustka. Niby na codzień jestem szczęśliwy i nie porównuje się do innych ale takie spotkanie skłania do refleksji nad własnym zywotem.
  • 22
  • Odpowiedz
@FrancisKonois:

A ja co #neet bez keksu nicość i pustka. Niby na codzień jestem szczęśliwy i nie porównuje się do innych ale takie spotkanie skłania do refleksji nad własnym zywotem.


Coś tracisz, coś zyskujesz. Połowa z tych ludzi zamieniłaby się z tobą na rok, dwa, ale rodzina, dzieci, wakacje, kredyty, leasingi, ratki
  • Odpowiedz
Niby na codzień jestem szczęśliwy i nie porównuje się do innych ale takie spotkanie skłania do refleksji nad własnym zywotem.


@FrancisKonois: jak jesteś szczęśliwy to #!$%@? z nimi.
  • Odpowiedz
@FrancisKonois ale po #!$%@? tam idziesz, będą tylko pytania o pracę, o to gdzie mieszkasz, o partnerkę i dzieci. O czym chcesz z nimi gadać? O wykopie? XD

Pewnie tych znajomych zobaczysz ostatni raz w życiu, więc jaką masz korzyść, żeby sie biczowac takim spotkaniem?
  • Odpowiedz
  • 3
Z założenia nie chodzę na takie imprezy. Po co mam spotykać się z kimś z kim nie miałem potrzeby utrzymywać kontaktów przez 20 lat?
  • Odpowiedz