Wpis z mikrobloga

#podrozojzwykopem #podroze #wieden #zalesie

Od niedzieli siedzę w Wiedniu. Dziwne to miasto - mam wrażenie opustoszałe. Pełno pustych biurowców i mieszkań, ruch na ulicach niewielki (poza wjazdowkami na autostrady).

Atrakcje turystyczne jakoś - mam nadzieję, że tylko póki co - dupy nie urywają. Kebaby za to - efesy się chowają. Byle kula na rogu zrobiona z prawdziwej krowy, a nie mielonego pasztetu. Jako miłośnik kebsa - uwielbiam. Kebab przy tym tańszy niż we Wro - z reguły 4-5 EUR.

Siedzę w 4* hotelu, gdzie Januszem wali na każdym kroku - mają wyłączona klimatyzację, pomimo pełnego zabookowania , a każdemu kto przychodzi się na to skarżyć mówią, albo "że dzisiaj pierwszy dzień jak klima chodzi i to dlatego słabo działa", albo "trzeba zamknąć okna żeby działała", bądź "musi dłużej pochodzić w pokoju" - i tak 3 dni z rzędu. A ewidentnie chodzi tylko wentylacja. Druga noc z 26' w pokoju pomimo koło 16-18 na zewnątrz.

Wczoraj już się wkurzyłem, bo mam problemy z zasypianiem i nawet w domu śpię przy klimie, bo tylko tak mogę zasnąć. Łaskawie przynieśli... Wentylator xD
  • 4
  • Odpowiedz
@MalowanyPtak: Jak ja nie lubię austriaków ( ͠° °) Strasznie 'sterylni' ludzie, mega zdystansowani - nawet młodzi. Z niemcami takiego problemu nigdy nie miałem - można pożartować, normalnie pogadać. Z austriakiem zapomnij.

Wiedeń za to piękny, bardzo fajne miasto do życia gdyby nie ci ludzie.
  • Odpowiedz