Wpis z mikrobloga

@kemek:

A może mieszkają w bloku? I nie puszczą sobie kabla z balkonu/okna. Albo nie mają gniazdka w garażu.


Ustawa o elektromobilności z 2023 reguluje takie kwestie. W nowych blokach będą miejsca ładowania, w starch możesz wystąpić do zarządu o podłączenie wallboxa. Nie mogą odmówić na zasadzie nie-bo-nie albo zupełnie zlać temat.

Standardowy wallbox albo "słupek" razem z systemem logowania/zarządzania kosztuje 2-3k PLN + instalacja. To są śmieszne koszty a bloki
  • Odpowiedz
myślę że jak będzie 2000km zasięgu to będzie dla niektórych za mało. W końcu na strzała Gdańsk Neapol to typowa trasa polskiego Janusza żeby nie tankować w Niemczech i Austrii za 20 centów więcej niż w PL :)


@Wolrad: tu chodzi o czas jaki trzeba poświęcić. Zobacz, że na LPG masz około 300 zasięgu a i tak jest mega popularny, bo podjeżdżasz podpisznasz i za 10 minut masz pełny zasięg. Jeśli
  • Odpowiedz
Nie znasz się, to jest ostatnia linia obrony dla ludzi krytykujących EV


@kwanty: nie robię 1k km od strzała, a jak już, to raz na rok.

Tylko z zasięgiem jest inny problem. Brak infrastruktury. Na mojej ulicy, ani nigdzie w okolicy nie ma ładowarek, żebym mógł zostawic auto podłączone na noc. A jako że tygodniowo robię 500 km do pracy tylko, to takie auto by było dla mnie idealne. Tylko co
  • Odpowiedz
zrobić program u tunera, odblokować dodatkową moc


@wonsztibijski: rozumiem, że obecnie oferowane auta elektryczne mają dla ciebie zbyt małą moc...
Jesteś jak mniemam znawcą tematu i masz spore doświadczenie w codziennym użytkowaniu tych aut.
  • Odpowiedz
W nowych blokach będą miejsca ładowania


@kwanty: mój blok jest z 1958. Daleko mu do bycia nowym. A nie stać mnie żeby nowe mieszkanie za 1kk złotych orzelkow sobie kupić.

starch możesz wystąpić do zarządu o podłączenie wallboxa


@kwanty: i dostanę odmowę, bo brakuje mocy na osiedlu.

Tylko po co ładować na stacji benzynowej??? Zawsze możesz znaleźć droższe miejsc... ale zwykły człowiek szuka jednak najtańszego sposobu ładowania.


@kwanty: no
  • Odpowiedz
@kemek:

Ładowanie elektryków na stacjach ładowania wychodzi drożej niż benzyna/ON. A z tymi rocznymi limitami zużycia prądu, to doładowanie w bloku pewnie też by wyszło drożej.


Ale to jest tylko i wyłącznie kwestia państwa. Ładowanie nawet na najszybszych ładowarkach może być znacznie tańsze niż paliwo. Tu nie ma wpływu OPEC czy innych karteli dyktujących ceny
  • Odpowiedz
@G06DbT:

nie robię 1k km od strzała, a jak już, to raz na rok.


To się w trasie 2 razy zatrzymasz na 20-30 minut. W następnej generacji będzie to już tylko 15 minut a w kolejnej wystarczy jak się zatrzymasz raz na 10-15 minut (realny zasięg 500km). Postęp w dziedzinie akumulatorów jest niezwykle intensywny

Tylko z zasięgiem jest inny problem. Brak infrastruktury. Na mojej ulicy, ani nigdzie w okolicy nie ma
  • Odpowiedz
no to gdzie mam ładować, skoro publicznych ładowarek jak na lekarstwo?


@G06DbT: W Polsce jest:
- 6490 publicznie dostępnych stacji ładowania, przy 62k zarejestrowanych samochodach EV
- 7919 publicznych stacji benzynowych przy 38700k zarejestrowanych samochodach benzynowych

Przy czym praktycznie każdy z 5.5mln posiadaczy budynków jednorodzinnych ma stację ładowania dostępną w domu.

O tu: https://stacjomat.pl/mapa/ masz mapkę z ładowarkami, rzuć sobie okiem gdzie są w okolicy. Wiesz... tych stacji nie widać -
  • Odpowiedz
Ona reguluje dość dobrze ile i gdzie ma być ładowarek, tak żeby nie było problemów o których piszesz.


@kwanty: żyje na tyle długo, żeby wiedzieć, że papier przyjmie wszystko.

W tym wszystkim najgorsze jest to, że auta elektrycznie są promowane jako jedyny wybór, nie ma nic zamiast. Bo skoro elektryki by były takie zajebiste, to po co robić dotacje? Przecież te pieniądze można wydać na walkę np z białaczką. Ale oczywiście
  • Odpowiedz
Postęp w dziedzinie akumulatorów jest niezwykle intensywny


@kwanty: tak tak, co roku mają być te nowe super akumulatory, a dalej nie widać przełomu.
  • Odpowiedz
Tu nie ma wpływu OPEC czy innych karteli dyktujących ceny


@PiotrFr: No dokładnie. I dlatego Państwo (wszyscy) musi dopłacać do zamrożonej ceny energii aktualnie prawie drugie tyle, mimo że zamrożona cena jest dwa razy wyższa niż rynkowa cena prądu. xD
  • Odpowiedz
@kemek:

dlatego Państwo (wszyscy) musi dopłacać do zamrożonej ceny energii aktualnie prawie drugie tyle


XD
Jest też mniej socjalistyczna opcja, zrobić coś żeby prąd był tańszy xD
  • Odpowiedz
@PiotrFr: Mi nawet nie chodzi o dopłaty, ale o to, że cena rynkowa to 1/4 tego, co aktualnie dostaje EON/PGE/ENEA itd. itp. z dopłatą od podatników. Bez dopłaty od podatników musielibyśmy sami tyle płacić bezpośrednio w rachunku.
  • Odpowiedz
Przy czym praktycznie każdy z 5.5mln posiadaczy budynków jednorodzinnych ma stację ładowania dostępną w domu.


@kwanty: mieszkam w bloku, nie stać mnie na dom. Nie wiem czemu nie rozumiesz tego zdania, bo pisałem już wcześniej o tym.

to jest często dedykowane miejsce parkingowe przy sklepie/biurze/szkole a nie duży budynek z "zajazdem"


@kwanty: no i często teren będzie zamknięty, np u mnie szkoły zamykają bramy poza godzinami otwarcia.
  • Odpowiedz
W tym wszystkim najgorsze jest to, że auta elektrycznie są promowane jako jedyny wybór, nie ma nic zamiast.


@G06DbT: Zamiast jest kupowanie ropy/gazu od Putina i finansowanie wojny na Ukrainie. Wiesz, że po wybuchu wojny na Ukrainie, Polska kupiła od Rosji paliw i ropy za ~100mld PLN? Kupiliśmy bo nie było wyboru. Właśnie ten wybór tera robimy - samochody elektryczne i mamy wybór jak chcemy "paliwo" do nich produkować.

Pomyśl o
  • Odpowiedz
tak tak, co roku mają być te nowe super akumulatory, a dalej nie widać przełomu.


@G06DbT: W ciągu ostatniego roku ceny akumulatorów spadły o 40-50%. Największy producent akumulatorów na świecie (dla EV) zapowiedział obniżenie ceny o kolejne 40-50% w ciągu następnego roku. Ceny samochodów elektrycznych zrównały się ze spalinowymi (porównaj Teslę 3 z podobnie wyposażonym Passatem). Najpopularniejszy model samochodu (globanie) w 2023 to była Tesla Y.

Tak... ostatnio zmieniło się sporo,
  • Odpowiedz
W tym wszystkim najgorsze jest to, że auta elektrycznie są promowane jako jedyny wybór, nie ma nic zamiast. Bo skoro elektryki by były takie zajebiste, to po co robić dotacje? Przecież te pieniądze można wydać na walkę np z białaczką. Ale oczywiście nie da się.


@G06DbT: Nie jedyny. Pojazdy mają być bezemisyjne. Jak ktoś wynajdzie lepszy środek transportu niż elektryk to się na to przesiądziemy, ale nie zanosi się na to.
  • Odpowiedz
@kemek:

cena rynkowa to 1/4 tego, co aktualnie dostaje EON/PGE/ENEA itd. itp. z dopłatą od podatników. Bez dopłaty od podatników musielibyśmy sami tyle płacić bezpośrednio w rachunku.


Ale dlaczego uważasz, że trzeba dopłacać 4x do ceny rynkowej? Nie widzisz tu problemu?

Już kilkaset miliardów zostało przewalone na pierdoły, zamiast zainwestować to w energetykę
  • Odpowiedz
@wonsztibijski: z tymi bateriami i modami to może być różnie bo wszystko będzie ok jak długo nic się nie stanie, ale jak Ci się auto zapali albo będziesz miał wypadek to wjedzie ubezpieczyciel z rzeczoznawcą i nie będzie chciał wypłacić ubezpieczenia bo auto modyfikowane ¯\(ツ)/¯
  • Odpowiedz