Wpis z mikrobloga

Takie pseudonaukowy dywagacje

Tak myślę, to paradoks dziadka chyba nie jest paradoksem? W samej swej treści jest on mocno ogólny.

Załóżmy, że istnieje wehikuł czasu (WC), cofasz się x lat wstecz, zabijasz dziadka. I tyle. Dlaczego miałbyś zniknąć? Bo byś nie powstał? Przecież to założenie jest idiotyczne, tam skąd przybyłeś powstałeś.

Mnie bardziej ciekawi czy możliwe jest zduplikowanie materii, no bo jednak to z czego składa się Twoje ciało, było zapewne także w przeszłości.

Kolejna luka, paradoks dziadka traktuje Świat jako ciągłą linię czasu.

| Dziadek
| Ja z przyszłości, tnący linę
|
------ to co niżej się nie wydarza
|
| Tata
| Ja

Wniosek, kto zabił dziadka?

To już lepiej wygląda:

- Ja, istnieje tu i teraz
- Ja, przenoszę się do przeszłości (załóżmy, że nie implikuje to problemów typu, jak mogę się przenieść do przeszłości, skoro wtedy mój dziadek, nie miał syna, a jego syn nie miał mnie. Nie ująłbym tego jako niemożność bycia w czasie kiedy mnie nie było. Ująłbym to jako niemożność zajścia wydarzeń, które wcześniej nie zaszły, czytaj nie mogę się przenieść- ponieważ się nie narodził mój ojciec, a następnie Ja. Te drugie rozwiązanie uważam za rozsądniejsze od pierwszego, ale jestem zwolennikiem innej teorii, o niej dalej.)
- Ja już istnieję, więc dlaczego miałbym nie istnieć w przyszłości, skoro istnieję w przeszłości.
- Co ze Światem z którego przybywam? Czy działa on jako osobna linia czasu? Paradoks dziadka, jest po prostu źle sformułowanym twierdzeniem, jego błąd leży u podstaw, że Świat jest ciągłą linią czasu.

-------,
- Że mam uznać możliwość powrotu do przyszłości? Dlaczego?

Fun Fact, żeby nie być aż tak drastycznym, to wystarczyłoby, aby mój dziadek zjadł tego samego dnia dodatkowego banana, kiedy potencjalnie podczas seksu powstałby mój tata. Takie zajście implikować mogłoby powstaniem kogoś innego i już moje powstanie idzie się walić.

#fizyka #filozofia #filozofiadlajanuszy
  • 7
  • Odpowiedz
@Tratak: zabijasz dziadka w młodości, kiedy nie miał dzieci jeszcze. Więc nie ma twojego ojca/matki. A to jest przypadek skrajny zakłócenia przeszlości. Nawet drobny incydent może wpłynąć na przyszłość przez łancuch zdarzeń. Np podnosisz z chodnika skórkę banana, a na niej poślizgnął się dziadek i trafił do szpitala gdzie poznał twoją babcię, która była pielegniarką. I takich scenariuszy może być miliony. Pozornie drobną rzecz wywołuje lawinę zmian. O tym mówi teoria
  • Odpowiedz
@Tratak: po prostu czas nie nadaje się do podróży, równie dobrze można podróżować w temperaturze, albo w natężeniu prądu... Zupełnie inne zjawiska i implikowanie do nich podróży nikomu nie przychodzi do głowy. Ale czas pobudza wyobraźnie. Tyle, że jak pokazują już takie proste eksperymenty myślowe nie ma to żadnego sensu.

Fun Fact, żeby nie być aż tak drastycznym, to wystarczyłoby, aby mój dziadek zjadł tego samego dnia dodatkowego banana, kiedy potencjalnie
  • Odpowiedz
@kubako: z czasem jest problem, fizycy nie mogą dojść do tego. A czas jest wymiarem, masz czasoprzestrzeń. Przesuwasz się ciągle w czasie. I dodatku w jedną stronę.
Są też teorie mówiace, że nie można zmienić tak czasu, żeby unicestwić siebie. Cofasz się w przeszłość, żeby zabić dziadka to np pistolet Ci się zatnie albo go nie znajdziesz. Tylko za tym nie stoi tak naprawdę żadne uzasadnienie. Sama podróz w czasie to
  • Odpowiedz
@Tratak: Czas nie istnieje i nie możesz się w nim poruszać, bo nie ma w czym. Sprawa rozwiązana. Brzytwa Ockhama.

Najpierw udowodnij istnienie czasu. Nie jako pusty pomiar przemijania wzięty z powietrza, ale istniejący byt, coś w czym można się poruszać. To taka matematyka - to, że coś policzyłeś, to nie oznacza, że to istnieje. Możemy sobie liczyć, że Asia miała 4 jabłka i dała Zosi 2, więc ile teraz Asia
  • Odpowiedz
A czas jest wymiarem, masz czasoprzestrzeń.


@Rasteris: No niby jest wymiarem, przynajmniej matematycznie, bo im pasuje do równań ;) Ale jednocześnie nie jest takim zwykłym wymiarem, bo jednak nie możesz się w nim dowolnie poruszać jak w przestrzeni.

Niedawno widziałem bardzo ciekawe rozważania na ten temat. W skrócie chodziło to, że przestrzeń się rozszerza i czas jest tym samym rozszerzaniem się tyle, że w czwartym wymiarze. Dlatego płynie jednokierunkowo i nie
  • Odpowiedz
@kubako: A jak chcesz dobre rozkiminy tego typu, to zastanów się tak. Jeśli cofnę się w czasie o 1h, to pojawię się 1h wcześniej. Ale gdzie? W miejscu z którego ruszyłem? Ale co to jest za miejsce, względem czego? Bo np względem środka Ziemi 1h miejsce z którego wyruszasz 1h w tył, będzie obrócone o 1/24 obrotu wokół planety. A planeta będzie przesunięta względem Słońca, Słońce względem Galaktyki, galaktyka się też
  • Odpowiedz
@kubako: podałem powód dlaczego to może wymagać takich energii. No i może być jeszcze jeden problem praktyczny. Przenosisz się 100 lat w przeszłość i ładujesz w środku pustki w kosmosie ( ͡° ͜ʖ ͡°) Ziemia, Układ Słoneczny, Drogą mleczna nie stoją w miejscu. Przeważnie pomija się ten problem we wszystkich powieściach o podróży w czasie.
  • Odpowiedz