Może mi ktoś wytłumaczyć co się odjaniepawliło z gastronomią w Polsce przez ostatnie lata?
Od zawsze z żoną świętujemy nasze małe sukcesy wyjściem do restauracji, ale powoli z tego rezygnujemy bo ceny w restauracjach poszybowały w ciągu ostatnich kilku lat o co najmniej 100%, a porcje są mniejsze i w dodatku używane są gorsze składniki.
Wczoraj za przystawki, zupę, główne danie i lampkę wina zapłaciliśmy 260zł i nawet się
Mam wrażenie, że kelnerzy w Polsce coraz bardziej starają się wywierać presję. Bo jak po dobroci nie dajemy napiwków z automatu jak na zachodzie, to trzeba inaczej... kelner ignoruje klienta po zapłaceniu. Żadne dziękuję. Pożegnanie