Idę spać, bo co tu robić. Odkąd nie piję to nie widzę sensu dalszej egzystencji. Mimo, że tylko w weekendy popijałem to dawało mi to jakiś sens istnienia i było mi przyjemniej. Obecnie nic mnie już przy życiu nie trzyma, amen #przegryw
Witam zebrane grono, zawsze tylko czytałem tutaj wpisy, dziękuję też za powitania typu "ok oski" albo "wypad z tagu" pozdrawiam serdecznie, a teraz do sedna , myślę że też jestem jedną z osób które zachowują się jak przegryw , ostatnio coraz częściej, kolejny weekend , dzień, tydzień miesiąć samotnie, zero znajomych, dom pusty, jestem chodzącą porażką jeśli chodzi o nałogi, pornografia wyniszcza psychicznie (i to raczej same ostre, obrzydliwe filmy), palenie rzucałem
Pije piwo. Pierwsze od sierpnia tamtego roku kiedy to poszedłem na leczenie uzaleznien.
Nie wiem co mam zrobić - czy iść jeszcze raz na terapie nawrotów czy robić w #!$%@? ludzi z grupy AA (spotykamy się regularnie).
Tak bardzo przyzwyczaiłem się do alkoholu/palenia/ćpania, ze nie chce mi się wychodzić do znajomych na trzeźwo. Po wyjściu z terapii odciąłem się od wszystkich znajomych z którymi łączyły mnie głównie używki.