Wpis z mikrobloga

Wchodzi mężczyzna do cukierni i prosi o jednego pączka. Płaci za niego, pracownik wydaje mu resztę, pakuje pączka, wydaje mu resztę, a mężczyzna odpakowuje pączka, wyciąga słomkę wysysa nadzienie I wyrzuca resztę. Następnego dnia przychodzi do cukierni i prosi o dwa pączki. Płaci za nie, pracownik wydaje mu reszte, pakuje pączki, a mężczyzna wyciąga je z opakowania, wyciąga słomkę wysysa nadzienie I wyrzuca resztę.
Następnego dnia prosi o 4 pączki, płaci za nie, pracownik wydaje mu resztę, pakuje pączki, a mężczyzna odpakowuje je, wyciąga słomkę wysysa nadzienie I wyrzuca resztę.
Kolejnego dnia prosi już o 8 pączków. Płaci za nie, pracownik wydaje mu resztę, pakuje pączki, a mężczyzna odpakowuje je, wyciąga słomkę wysysa z każdego nadzienie I wyrzuca resztę.
Dzień następny, mężczyzna prosi o 16 pączków. Płaci za wszystkie, pracownik wydaje mu resztę, pakuje je, po czym mężczyzna wyciąga je z opakowania, bierze słomkę i z każdego po kolei wysysa nadzienie, a później wyrzuca resztę pączka.
Kolejnego dnia prosi o 32 pączki, za wszystkie zapłacił. Pracownik lekko zdezorientowany, ale skoro mężczyzna za wszystkie zapłacił to on wydaje mu resztę i wszystkie pakuje. Mężczyzna odbiera pudełko z pączkami, wyciąga słomkę i z każdego wyssysa nadzienie I wyrzuca resztę.
Następnego dnia klient prosi o 64 pączki, płaci za wszystkie. Pracownik wydaje mu resztę, pakuje wszystkie pączki. Klient wypakowuje, wyciąga słomkę i wysysa nadzienie z każdego, a następnie wyrzuca resztę.
Kolejny dzień, kolejne zamówienie w cukierni, tym razem 128 pączków. Pracownik wydaje mu pączki, a klient bierze słomkę wysysa z każdego nadzienie i wyrzuca resztę.
Następnego dnia klient również wchodzi do cukierni i prosi o 256 pączków. Tym razem w pracowniku coś pękło i pyta:
- Pan to chyba jest motocyklistą
- Jestem, skąd pan wie?
- A bo motocykl stoi pod cukiernią

#heheszki #suchar