289 056 + 121 = 289 177
Pierwszy mały maraton 120km, Mazowiecki Gravel, pierwsze 120km, robiłem juz wcześniej setki i dłuższe dystanse ale trasa mapy mnie zniszczyła, mental breakdown od 40km, organizm odmawiał posłuszeństwa, czułem się opuchnięty, zabrakło mi wody gdzieś w połowie, musiałem zjechać na Celestynów po napoje.
Zjaralem se łapy, boli mnie wszystko, cały plan poszedł w #!$%@?
Czy bym jeszcze raz pojechał? No pewnie, ale z większym przygotowaniem
#
Pierwszy mały maraton 120km, Mazowiecki Gravel, pierwsze 120km, robiłem juz wcześniej setki i dłuższe dystanse ale trasa mapy mnie zniszczyła, mental breakdown od 40km, organizm odmawiał posłuszeństwa, czułem się opuchnięty, zabrakło mi wody gdzieś w połowie, musiałem zjechać na Celestynów po napoje.
Zjaralem se łapy, boli mnie wszystko, cały plan poszedł w #!$%@?
Czy bym jeszcze raz pojechał? No pewnie, ale z większym przygotowaniem
#
Włoska Matera. Polecajka od mirabelki (づ•﹏•)づ
Miało boleć i bolało. 1000+m przewyzszeń. 40+ stopni. Niewyspanie, bo wczoraj nadmorska impreza w Bari do późna i brak dzis sił. 4 litry wody na rowerze, wieczorem po powrocie dotankowane kolejne poltora litra... I ciągle suszy. Łeb boli, oczy pieką. Zobaczymy co będzie jutro, bo chyba drugi raz setki nie dam rady w